Minister sportu: Mam pełne zaufanie do wyborów prezesa PZPN
  • Łukasz ŻygadłoAutor:Łukasz Żygadło

Minister sportu: Mam pełne zaufanie do wyborów prezesa PZPN

Dodano: 
Kamil Bortniczuk, Porozumienie
Kamil Bortniczuk, Porozumienie Źródło: PAP / Mateusz Marek
Każdy z klubów reprezentujących Polskę na arenie międzynarodowej, uzyska prawo do podpisania umowy na promocję polskiej marki z Polską Organizację Turystyczną – mówi minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Setki milionów złotych mają popłynąć do klubów piłkarskich w ramach Programu Wsparcia Mistrzów. Skąd nagle wziął się taki program?

Kamil Bortniczuk: Musimy zacząć od bardzo ważnej kwestii. To nie jest projekt tylko dla piłki nożnej. Chcemy wspierać naszych sportowców w pięciu dyscyplinach: piłce nożnej, piłce ręcznej, siatkówce, koszykówce i hokeju na lodzie. Rząd na czele z premier Mateuszem Morawieckim odpowiedział na głosy środowiska sportowego. Otrzymaliśmy analizy, w których dostrzegliśmy, że sport jest świetną formą promocji kraju, co wiele innych państw już dawno zauważyło, dlatego reklamowały się m.in. na trykotach popularnych klubów piłkarskich. My postanowiliśmy połączyć turystykę ze sportem. Postawiliśmy na promocję polskiej marki i Polski jako dobrego miejsca do spędzania wolnego czasu, do inwestycji i prowadzenia biznesu. Chcemy w ten sposób dbać o dobry wizerunek kraju z jednoczesnym wsparciem klubów, które reprezentują nas na arenie międzynarodowej. Stąd właśnie idea przeprowadzenia w tym roku pilotażowego programu, który zakłada promocję Polski przez sport. Jego szczegóły zostaną przedstawione w najbliższym czasie.

To będę pieniądze tylko dla klubów grających w europejskich pucharach?

Tak. Każdy z klubów reprezentujących Polskę na arenie międzynarodowej, uzyska prawo do podpisania umowy na promocję polskiej marki z Polską Organizację Turystyczną, której wartość będą stanowiły części stałe i ruchome, w zależności od ilości rozegranych spotkań i rozgrywek, w których dany klub będzie nas reprezentował.

Skąd pomysł, żeby ogłosić program w trakcie sezonu? Można powiedzieć, że to zmiana reguł gry w trakcie jej trwania.

Wsparcie jest od następnego sezonu europejskich pucharów. Mamy dopiero styczeń, większość lig jest dopiero w połowie rozgrywek, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć. Wsparcie wystąpi dopiero od nowego sezonu. Trudno powiedzieć, że jest to zmiana reguł gry. Gdybyśmy ogłosili ten program po zakończeniu rozgrywek, to można byłoby wysunąć taki zarzut, ale nie teraz. My dajemy klubom czas i szanse na zaplanowanie swoich działań. Ogłaszamy program na początku roku, aby być gotowym na zakończenie sezonu, kiedy polskie kluby będą myśleć o europejskich pucharach. Służy to też temu, żeby kluby, które osiągną dobry wynik w lidze, nie miały palącej potrzeby wyprzedawania lepszych zawodników, tylko, żeby mogły wręcz wzmocnić swoje składy.

Krytycy tego pomysłu wskazują, że w dobie rosnącej inflacji nie powinno się przeznaczać tyle pieniędzy na sport.

Po pierwsze, to nie jest wydawanie pieniędzy tylko na sport. Poprzez narzędzia, które stworzyliśmy w ministerstwie sportu i turystyki, będzie to promocja polskiej marki przez sport. Jako Polska i tak prowadzimy takie działania. Można wykupywać artykuły promocyjne w zachodniej prasie, brać udział w targach, oraz innych tego typu imprezach, a dane, które mamy w zakresie ekwiwalentu reklamowego z uwagi na uczestnictwo w rozgrywkach sportowych, pokazują, że polskiemu państwu w długim okresie to się opłaci. Poprawimy wyniki polskich drużyn na arenach międzynarodowych, to przełoży się na większe pieniądze dla tych klubów od organizatorów tych rozgrywek, pieniądze są wydawane w Polsce, a dodatkowo stajemy się krajem bardziej atrakcyjnych pod względem biznesowym i turystycznym.

Czy niepokoi pana sytuacja z wyborem nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski? Mamy giełdę nazwisk, czas się kończy, a selekcjonera nie widać.

Wszystkie informacje, które się pojawiały były najzwyczajniej w świecie spekulacjami. Prezes PZPN Cezary Kulesza dostał pełne zaufanie od członków zarządu, wiele razy wybierał i zatrudniał nowego trenera w czasach gdy był prezesem Jagiellonii Białystok, ma doświadczenie w tej materii, dlatego jestem pewien, że wszystko będzie dobrze. Musimy pamiętać, że sytuacja jest – najdelikatniej mówiąc – nadzwyczajna. Po pierwsze, trenera wybieramy w trakcie trwania eliminacji do Mistrzostw Świata. Nowy trener obejmie drużynę de facto na kilka dni przed marcowymi meczami, a zostanie oceniony już po pierwszym spotkaniu. Sytuacja jest trudna i wymaga podjęcia ciężkich decyzji. Nie pokuszę się o wskazanie, czy będzie to trener Nawałka, inny polski trener, czy może selekcjoner z zagranicy. Mam pełne zaufanie do wyborów prezesa Kuleszy.

Czytaj też:
Onet promuje Putina jako "wielkiego pasjonata sportu". Jabłoński: Nie wstyd?
Czytaj też:
Igrzyska Europejskie w Krakowie. Podpisano list intencyjny

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także