"Nie popuszczę". Kołodziejczak oburzony doniesieniami ws. podsłuchów

"Nie popuszczę". Kołodziejczak oburzony doniesieniami ws. podsłuchów

Dodano: 
Przewodniczący AgroUnii Michał Kołodziejczak
Przewodniczący AgroUnii Michał Kołodziejczak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Michał Kołodziejczak miał być szpiegowany przy wykorzystaniu systemu Pegasus. Lider AgroUnii zamieścił serię wpisów, w których nie kryje oburzenia tymi doniesieniami.

Jak podaje agencja Associated Press, powołując się na ustalenia ekspertów z Citizen Lab, telefon Michała Kołodziejczaka został kilkakrotnie zhakowany w maju 2019 roku. Do ustaleń AP lider AgroUnii odniósł się w mediach społecznościowych.

"Z mojego telefonu przez kilka dni wyciekały dane z powodu zhakowania telefonu przez Pegasus. Tak w Polsce rząd PiS walczy z opozycją i innym zdaniem" – napisał Kołodziejczak.

"Kaczyński musi przegrać"

Lider AgroUnii zamieścił serię emocjonalnych wpisów, w których wyraził oburzenie zaistniałą sytuacją. Polityk udostępnił w mediach społecznościowych artykuł "Washington Post" dot. sprawy Pegasus. "Cały świat patrzy co dzieje się w Polsce. Tego nie da się ukryć. Niestety, takie działania @pisorgpl podważają wiarygodność naszego państwa" – komentuje Kołodziejczak.

"Tym razem #Kaczyński i cały ten jego układzik musi przegrać ‚podsłuchową’ wojnę. Moje porównania do Leppera są miłe ale nie powiem, że je lubię. Teraz czuje procent tego co on musiał czuć przez spiskowców z @pisorgpl Ja nie chce zemsty za Leppera, ale wiem, że należy się.." – dodaje w kolejnym wpisie.

Kołodziejczak poinformował również o planowanej na środę konferencji prasowej przed siedzibą PiS. "Nie popuszczę" – zapewnił.

twitter

Brejza, Giertych i Wrzosek na podsłuchu

Afera Pegasusa wybuchła w grudniu 2021 roku, gdy agencja Associated Press ujawniła, że system do inwigilacji został użyty przeciwko senatorowi KO Krzysztofowi Brejzie, a później przeciwko mecenasowi Romanowi Giertychowi i prokurator Ewie Wrzosek.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził, że polskie służby dysponują Pegasusem. Jednocześnie zaprzeczył, aby ten izraelski system był wykorzystywany do podsłuchiwania polityków opozycji.

Z powodu sprzeciwu PiS wobec powołania komisji śledczej ds. Pegasusa w Sejmie, opozycja próbuje się zjednoczyć i sama zebrać potrzebną liczbę głosów. Języczkiem u wagi jest tutaj Paweł Kukiz i grupa współpracujących z nim posłów, na których wisi obecnie większość Zjednoczonej Prawicy.

Aferą Pegasusa zajmuje się już nadzwyczajna komisja senacka, która nie ma jednak uprawnień śledczych.

Czytaj też:
Mularczyk: Sejmowa komisja śledcza ws. podsłuchów byłaby politycznym teatrem
Czytaj też:
Halicki broni słów Ponsa: Nie ma w tym nic nieodpowiedniego
Czytaj też:
"To jest pewne". Kukiz stawia warunek opozycji ws. komisji ds. podsłuchów

Źródło: X
Czytaj także