Biden w rozmowie z Zełenskim potwierdził zobowiązanie wobec Ukrainy

Biden w rozmowie z Zełenskim potwierdził zobowiązanie wobec Ukrainy

Dodano: 
Prezydent USA Joe Biden
Prezydent USA Joe Biden Źródło: PAP/EPA / Shawn Thew
Biały Dom opublikował komunikat po niedzielnej rozmowie telefonicznej prezydentów USA i Ukrainy.

Przekazano, że prezydent USA Joe Biden potwierdził w rozmowie z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz zapewnił o zdecydowanej odpowiedzi na ewentualną dalszą agresję Rosji.

"Prezydent Biden potwierdził zobowiązanie Stanów Zjednoczonych na rzecz suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy (...) dał jasno do zrozumienia, że Stany Zjednoczone odpowiedzą szybko i zdecydowanie, razem z sojusznikami i partnerami, na jakąkolwiek dalszą rosyjską agresję przeciwko Ukrainie" – czytamy w komunikacie rzecznik Białego Domu Jen Psaki.

"Liderzy mieli też zgodzić się co do kontynuowania zarówno działań dyplomatycznych, jak i odstraszania w obliczu rozmieszczenia wojsk rosyjskich wokół granic Ukrainy" – wskazano. Rozmowa prezydentów trwała 51 minut.

Jake Sullivan ostrzega przed Rosją

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przedstawił w niedzielę najnowsze ustalenia dot. ruchów rosyjskich wojsk.

– W ciągu ostatnich około 10 dni widzieliśmy przyspieszenie tej koncentracji wojsk i ruchów rosyjskich sił wszystkich rodzajów bliżej granicy z Ukrainą, na pozycje, z których mogą bardzo, bardzo szybko rozpocząć działania zbrojne. To również zgadza się z informacjami, które zbieramy z różnych źródeł – powiedział w niedzielę Jake Sullivan w rozmowie ze stacją CNN. – Świat powinien być przygotowany na rosyjską próbę wykreowania pretekstu do inwazji – dodał doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA.

– Myślę więc, że świat powinien być przygotowany na stworzenie pretekstu przez Rosję i jej późniejsze potencjalne działania zbrojne – zaznacza Sullivan.

Czytaj też:
Ukraina wzywa do pilnego spotkania OBWE. "Rosja nie odpowiedziała na naszą prośbę"

Źródło: whitehouse.gov/PAP
Czytaj także