W listopadzie prokuratura postawiła prezydent Łodzi zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentach przy zaciąganiu kredytów. Hanna Zdanowska nie przyznała się wtedy do winy. Zdanowska podkreślała, że ponieważ nie można jej nic zarzucić w sprawach związanych z zarządzaniem miastem i finansami publicznymi, "rozpoczęło się grzebanie w jej życiu prywatnym". – Prześwietlono moją rodzinę, osoby mi najbliższe, tych których kocham – mówiła prezydent. Jak wytłumaczyła w oświadczeniu, w okresie którego dotyczą zarzuty, ona i jej partner życiowy borykali się z dużymi problemami, związanymi z ciężką chorobą dziecka partnera prezydent Łodzi.
Koniec sprawy, zarzuty umorzono
Jak podało dzisiaj Radio Łódź, prokuratura uwzględniła wniosek obrońcy Hanny Zdanowskiej o umorzenie postępowania. Śledczy mieli potwierdzić, że kredyt którego dotyczył zarzuty, został spłacony, a bank który go udzielał nie ma wobec Zdanowskiej żadnych roszczeń.
Informację te potwierdzono w komunikacie Urzędu Miasta Łodzi.
Czytaj też:
Prezydent Łodzi z zarzutami. Sprawę bada CBA