Kukiz stwierdził, że list jest odpowiedzią na zamieszczenie przez niego na Facebooku mema, poświęconego Bartłomiejowi Misiewiczowi w kontekście gabinetów politycznych. „Z listu wynikało, że »próbując obrazić dyrektora Misiewicza wpisuję się w kampanię dezinformacji i nienawiści od miesięcy uprawianej przez największych szkodników sprawy polskiej«” – stwierdził polityk.
W liście czytamy, że Bartłomiej Misiewicz „ocalił Polskę przed FSB”, zaś Kukiz staje „po tej samej stronie co rosyjskie służby specjalne i ich sojusznicy”. Lider Kukiz'15 wyjaśnił, że ujawnił list, aby pomóc komisji ds. Misiewicza w rzetelnym wyjaśnieniu całej jego sprawy.
W liście możemy jednak przeczytać, że szef MON wyraźnie stwierdza, iż nie nadaje mu charakteru publicznego. „Żeby potem nie było, że coś zataiłem. Zresztą, Pan Minister sam chciał upublicznić korespondencję jeśli się nie uspokoję, a ja w życiu się z tymi gabinetami z Misiewiczami w środku nie pogodzę” – argumentuje Kukiz.
Czytaj też:
Komisja PiS ws. Misiewicza zakończyła obrady. Brudziński: Przepraszamy Polaków