Po wyzwoleniu obwodu kijowskiego Ukraińcy poinformowali o masowych mordach i brutalnych zbrodniach dokonanych na ludności cywilnej przez wojska rosyjskie. Symbolem tego okrucieństwa stała się miejscowość Bucza, gdzie zginęło co najmniej 350 osób. Media cały czas publikują nowe zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami.
W niedzielę MON Rosji odrzuciło zarzuty Kijowa w sprawie masakry ukraińskich cywilów. Moskwa przekonuje, że siły rosyjskiej opuściły Buczę 30 kwietnia, a "sfałszowane dowody rzekomych zabójstw zostały przedstawione cztery dni później, kiedy do miejscowości przybyli agenci ukraińskiej służby bezpieczeństwa SBU".
Jednak zdjęcia satelitarne przeanalizowane przez "New York Times" wskazują, że wielu cywilów zostało zabitych ponad trzy tygodnie temu, kiedy rosyjskie wojsko kontrolowało Buczę, co obala wersję Moskwy.
Wołodin o Buczy: NATO znalazło już winnego
We wtorek do wydarzeń na przedmieściach Kijowa odniósł się Wieczesław Wołodin. Przewodniczący Dumy Państwowej FR stwierdził, że w Buczy przeprowadzono "operację pod fałszywą flagą", mającą na celu "zdyskredytowanie Rosji, usprawiedliwienie zachodnich sankcji i dostaw broni" na Ukrainę.
Tzw. działania pod obcą flagą mają sprawiać wrażenie, że zostały przeprowadzone przez tych, których mają zdyskredytować. Chodzi o wprowadzenie w błąd i stworzenia wrażenia, że dana grupa, naród, państwo itp. jest za coś odpowiedzialna.
Wołodin dodał, że"dla krajów NATO prawdziwe śledztwo w tej sprawie nie ma sensu, ponieważ sprawcy zostali już wykryci". – Nie ma faktów, są tylko kłamstwa – ocenił rosyjski polityk, cytowany przez agencję TASS.
Czytaj też:
Putin nazwany zbrodniarzem wojennym. Ostra reakcja ŁawrowaCzytaj też:
Zbrodnia w Buczy. Makabryczne odkrycie w sanatorium dla dzieciCzytaj też:
Premier Ukrainy porównał zbrodnie Rosjan z ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej