– To Glapflacja, a nie Putinflacja. Gdyby była Putinflacja, to inflacja byłaby na poziomie 6-7 proc. W większości krajów europejskich jest ok. 7 proc., w Polsce mamy 12,3 i to nie jest ostatnie słowo inflacji – tłumaczył Ryszard Petru w rozmowie z dziennikarką Radia ZET.
– Będzie nas zaskakiwała w górę i przez najbliższy rok będzie bardzo wysoka – dodał ekonomista, prognozując, że inflacja może dobić do poziomu 14-15 proc.
Petru podkreślił następnie, że są dwa rodzaje czynników, które wpływają na jej wzrost – "wewnętrzne, czyli polityka rządu Morawieckiego i Glapińskiego oraz zewnętrzne, czyli jak będą wpływać sankcje na sytuację na rynku surowców". – Nie leci z nami pilot, inflacja wymknęła się i bardzo trudno ją w tym momencie zatrzymać – stwierdził były lider Nowoczesnej.
Inflacja przebiła prognozy analityków
W kwietniu ceny rosły w tempie ponad 12 proc. w skali roku – wynika ze wstępnych danych GUS, opublikowanych pod koniec ubiegłego miesiąca.
W kwietniu 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do kwietnia 2021 r. o 12,3 proc., a w stosunku do marca 2022 r. wzrosły o 2 proc. – podał w ubiegły piątek Główny Urząd Statystyczny.
Z komunikatu GUS wynika, że wzrost cen dotyczy przede wszystkim nośników energii, paliw oraz żywności i napojów bezalkoholowych.
Inflacja jest najwyższa od ponad 20 lat. Nowe dane GUS przebiły nawet najgorsze prognozy analityków. "To zasługuje na kolejne BUM! Wg wstępnego szacunku inflacja w kwietniu skoczyła do 12,3% r/r! Wyżej od naszej prognozy (11,9%) oraz konsensusu Parkietu (11,7%). Wzrost cen żywności (gigantyczne 4,2% m/m) oraz energii (zapewne ceny opału). Inflacja bazowa w górę do 7,5%-7,6% r/r" – piszą na Twitterze eksperci Banku Pekao.
Czytaj też:
Drożyzna w sklepach. Zobacz o ile podrożały podstawowe produktyCzytaj też:
"Lepiej, żeby to była autorefleksja niż regulacja". Müller ostrzega banki w Polsce