W środę w audycji "Sedno Sprawy" w Radiu Plus poseł Prawa i Sprawiedliwości został zapytany, czy obóz władzy planuje wrócić do sprawy jawności majątków rodzin polityków. Jak mówił, "deklaracja została zrealizowana".
– Uchwaloną ustawę zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. (...) Za każdym razem, kiedy premier podejmuje decyzje, np. takie jak teraz, kiedy obniżamy podatki, to opozycja wpada w panikę I atakuje premiera. (...) Dlaczego mamy się skupiać na małżonkach? – oznajmił.
Majątki szefów partii
Prowadzący program zasugerował, że partia rządząca mogłaby wpisać do projektu ustawy, iż majątki szefów partii parlamentarnych też mają być jawne. – Więcej jawności jest zawsze dobre. Była ustawa, TK ją zakwestionował. Teraz żadne prace się nie toczą, ale temat jest – powiedział Radosław Fogiel.
– Chciałbym, żeby ci, którzy stroją się w piórka obrońców jawności mówili o tym ogólnie, a nie na celowniku mieli tego czy innego polityka, a w tym wypadku premiera, którego się obawiają – stwierdził wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Atak na Morawieckich
W ostatni poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł zatytułowany: "Działka Morawieckich i grupa trzymająca kamienice BZ WBK". W tekście napisano, że "biznesmen, który wyłożył prawie 15 mln złotych na odkupienie działki od żony premiera, wraz z grupą przyjaciół i wspólników, w tym znajomą Iwony Morawieckiej ze studiów, od lat przejmują nieruchomości po BZ WBK". "Zaczęli w czasach, gdy prezesem banku był Mateusz Morawiecki" – mogliśmy przeczytać.
W reakcji CIR podało, iż "Mateusz Morawiecki jako prezes banku BZ WBK nie zajmował się procesem sprzedaży nieruchomości należących do banku" i że "sprzedaż odbywała się według określonych procedur i po uzyskaniu wycen rynkowych".
Czytaj też:
Kaczyński zwołuje Komitet Polityczny PiS. "Prezes uznał, że czas szarpnąć cuglami"