– Jakbyśmy się wszyscy wrzucili do jednego worka, to stajemy się prostym celem dla PiS-u, żeby jedynym działem, jakie zostanie wytoczony, to były sprawy światopoglądowe. (…) Apel, żeby wygrać z PiS-em i przywrócić normalność słyszę od wielu lat, ale tylko od nas jako polityków wyborcy oczekują propozycji skutecznej. Mamy to przetestowane i naukowo zbadaliśmy, że dwie listy powodują, że nie jesteśmy łatwym celem dla rządzących – powiedział prezes PSL na antenie radia TOK Fm.
Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do relacji z innymi liderami partii opozycyjnych powiedział: – Musi być więcej pozytywnej energii, dobrych spotkań, zaufania. To się buduje, to nigdy nie przychodzi od razu. Zaufanie jeszcze na pewno nie jest na poziomie, które jest satysfakcjonujące.
Ruch "TAK dla Polski" i liderzy części opozycji podpisali deklarację
Liderzy ugrupowań opozycyjnych: KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL podpisali w środę porozumienie z grupą samorządowców. W spotkaniu, które odbyło się w Senacie uczestniczyli oprócz liderów wymienionych formacji politycznych, m.in. prezydenci: Warszawy Rafał Trzaskowski, Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, Sosnowca Arkadiusz Chęciński oraz marszałkowie województw: zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz i lubuskiego Elżbieta Polak, reprezentujący ruch samorządowy "TAK dla Polski".
Deklaracja opozycji i ruchu "TAK dla Polski"
Liderzy wymienionych partii podpisali z nimi porozumienie. Deklaracja składa się z sześciu punktów i zakłada "decentralizację oraz wzmocnienie roli samorządów".
Postulaty zostały ujęte w hasła: "Demokratyczna szkoła", "Zielony samorząd", "Nasze zdrowie", "Fundusz Rozwoju Polski lokalnej", "Wspólnoty o sobie" oraz "Stabilne budżety".
Podczas spotkania przemówienie wygłosił m.in. Donald Tusk. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przekonywał, że "demokratyczna opozycja" w istocie jest zjednoczona.
Były premier ponownie sugerował liderom Lewicy, Polski 2050 i PSL zawiązanie wspólnej listy na przyszłe wybory parlamentarne.
Czytaj też:
Dziambor: W Konfederacji ważne jest to, co nas łączy, a nie dzieli