Rząd, zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego, będzie podejmował działania mające na celu ustabilizowanie cen węgla. Szef rządu zapowiedział zwiększenie wydobycia w polskich kopalniach, a także uruchomienie mechanizmu dopłat dla sprzedawców, którzy będą oferowali surowiec w cenach, w jakich proponuje go obecnie Polska Grupa Górnicza (PGG).
– O systemie bezpośredniej sprzedaży węgla, eliminowaniu wszystkich dystrybutorów PGG słyszałem już pod koniec kwietnia, to dobry kierunek – powiedział polityk KO Paweł Poncyljusz komentując zapowiedzi rządu.
Zbyt szybka decyzja
Jak poseł opozycji odnosi się do pozostałych propozycji rządu oraz jak ocenia unijne zapowiedzi całkowitego odejścia od węgla z Rosji? Poncyljusz ostrzega, że zbytni pośpiech w tej materii może spowodować drastyczny wzrost cen dla polskich konsumentów.
– Jest pewien problem, za szybko podjęto tak radykalne decyzje, trzeba było troszkę spokojniej do tego podejść. Rząd ma ten przywilej, że ma dokumenty i może sprawdzić, jakie są moce pirsów węglowych, poziom wydobycia w kraju. Teraz wiemy, że zwiększenie wydobycia to kwestia półtora roku – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 dodając, że w ostatnich latach import węgla z Rosja systematycznie rósł.
– Poruszamy się od ściany do ściany. W ostatnich latach rząd doprowadził do tego, że przekroczyliśmy import węgla z Rosji na poziomie 10 mln ton. Teraz mamy nagłe ucięcie importu, które w pewnym stopniu szkodzi Rosji, ale w większym stopniu zwykłym Polakom, którzy mają piece węglowe – tłumaczył poseł opozycji.
Jak w takim razie karać Rosję za agresję wobec Ukrainy? Poncyljusz wskazuje, że sankcje muszą przede wszystkim zaboleć rosyjskich polityków, a nie zachodnie społeczeństwa.
– W jakimś stopniu mogą zaboleć drugą stronę, ale żeby nie było tak, że więcej cierpią państwa Zachodu niż Rosja. Tu za szybko podjęto decyzję i jest nerwowo – ocenił.
Czytaj też:
Koalicja KO z Konfederacją? Polityk Platformy zaskakujeCzytaj też:
Ustawa PO o związkach partnerskich. "Prace idą nie najlepiej"