Żeby była jasność, ten wyrok nie wprowadza wcale, jak twierdzą lewicowi aktywiści, zakazu aborcji. Podkreślam: orzeczenie, za którym opowiedziało się pięciu z dziewięciu sędziów (trzech było przeciwko, a jeden zajął niejednoznaczne stanowisko), nie wprowadza zakazu aborcji, stwierdza tylko (lub aż!), że nie istnieje nic takiego jak konstytucyjne prawo do aborcji. Sędziowie klarownie pokazali, że obowiązuje tylko prawo, które można wywieść albo po prostu z Konstytucji USA, albo wprowadzonych do niej poprawek. Otóż tzw. prawo do aborcji jest, dowiedli sędziowie, wyłącznie arbitralną, całkowicie nielogiczną i niespójną formą prawniczego prawotwórstwa. Inaczej: większość liberalnych sędziów na zasadzie prawa kaduka wprowadziła w1973 r. rozwiązanie sprzeczne z literą i duchem amerykańskiego prawa.
A teraz kilka najważniejszych wniosków. Dla prostoty przedstawię je w punktach.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.