W poniedziałek 11 lipca głowa państwa wzięła udział w oficjalnych uroczystościach państwowych z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
– Prawda musi być jasno i mocno wypowiedziana. Nie chodziło i nie chodzi o zemstę – mówił podczas uroczystości na Skwerze Wołyńskim prezydent Andrzej Duda.
Nagranie rozmowy prezydenta z ks. Isakowiczem-Zaleskim
Wystąpienie prezydenta komentował w rozmowie z DoRzeczy.pl, obecny na Skwerze Wołyńskim, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
– Bardzo negatywnie było odebrane przez rodziny – bo słyszałem komentarze – gdy prezydent powiedział, że mamy „ważyć słowa”. To jest taka zawoalowana pogróżka. Mamy uważać, co mówimy, nie mamy sprawiać wrażenia, że domagamy się pochówku ofiar – mówił duchowny.
Ks. Isakowicz-Zaleski opisał też jak podczas samych uroczystości, "prezydent najpierw nie chciał podejść do rodzin, ostatecznie udało się, żeby podszedł, po czym powtórzył to (...) że mamy ważyć słowa".
W czwartek w mediach społecznościowych opublikowano krótkie nagranie pokazujące wymianę zdań pomiędzy prezydentem, a duchownym.
"Prezydent Duda w rozmowie z niezłomnym kapelanem środowisk kresowych, ks. Tadeuszem Isakowicz-Zaleskim nt. pochówku ofiar ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA. Wstyd panie prezydencie, wstyd!" – skomentował film jeden z liderów Konfederacji Robert Winnicki.
Rzeź wołyńska
Ukraińska zbrodnia na Wołyniu była masową czystką etniczną przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich OUN-UPA na Polakach. Miała charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy). Dramat Polaków trwał do roku 1945.
Ekshumacja ofiar zbrodni OUN-UPA wciąż nie została przeprowadzona, ponieważ przedsięwzięcie blokują władze Ukrainy.
Czytaj też:
Rzeź wołyńska. Prezes IPN: Nie można wymazać faktów z naszej wspólnej historiiCzytaj też:
"Teraz znów rozgniewał Polaków". Niemiecki dziennik pisze o Zełenskim