Alichanow napisał w mediach społecznościowych, że jest bardzo zadowolony z tego, że Moskwa wymusiła na Unii Europejskiej zmianę decyzji dotyczącą ograniczenia tranzytu dóbr przez terytorium państw członkowskich do Kaliningradu. Co więcej, gubernator obwodu zapowiedział, że Moskwa na tym nie poprzestanie.
"Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo, ale to jeszcze nie koniec. Nie tylko towary będą swobodnie przewożone, ale razem z rosyjskim MSZ planujemy całkowite zniesienie ograniczeń w transporcie drogowym" – napisał rosyjski polityk.
Alichanow ogłosił także, że 80 proc. towarów, które do tej pory nie mogły wjechać do Kaliningradu, teraz jest tam dostarczanych bez przeszkód. Pochwalił się również, że pociąg z cementem, który miał być przeładowany na statek w Sankt Petersburgu, przejedzie jednak tranzytem przez Litwę. To właśnie cementu zabrakło w obwodzie kaliningradzkim jako pierwszego, kiedy tamtejsze społeczeństwo dowiedziało się o wprowadzeniu sankcji.
Decyzja UE
W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska opublikowała nowe wytyczne dotyczące możliwości przewozu koleją przez Rosję towarów do obwodu kaliningradzkiego.
"Niniejsze wytyczne potwierdzają, że tranzyt drogowy towarów objętych sankcjami przez rosyjskich operatorów nie jest dozwolony na mocy środków ograniczających UE. Podobny zakaz nie istnieje w przypadku transportu kolejowego, o ile odbywa się on bez uszczerbku dla obowiązku przeprowadzania przez państwa członkowskie skutecznych kontroli" - czytamy w komunikacie KE.
Bruksela w rzeczonym komunikacie podkreśla, że to państwa członkowskie sprawdzają, czy wielkość tranzytu mieści się w średnich z ostatnich 3 lat, "w szczególności odzwierciedlając rzeczywisty popyt na towary podstawowe w miejscu przeznaczenia oraz czy nie występują nietypowe przepływy lub wzorce handlowe, które mogłyby spowodować obchodzenie przepisów".
Czytaj też:
"Korytarz przez Litwę". Gubernator stawia warunek ws. KaliningraduCzytaj też:
"Proszę wszystkich, aby się nie bali". Gubernator Kaliningradu apeluje do RosjanCzytaj też:
Gubernator Kaliningradu zwrócił się do prezydenta Dudy