Kardynał Müller powiedział w niedzielę niemieckiej agencji Deutsche Presse-Agentur (dpa), że "nie widzi najmniejszego powodu, dla którego kardynał Woelki miałby zrezygnować". – Kardynał Woelki padł ofiarą kampanii oszczerstw – stwierdził niemiecki purpurat kurialny.
Kard. Woelki zaproponował rezygnację
Na sugestię papieża Franciszka, kardynał Rainer Maria Woelki na początku marca oficjalnie zaproponował swoją rezygnację. Do dnia dzisiejszego oferta ta nie została ani przyjęta, ani też odrzucona.
Natomiast Ojciec Święty pytany przez agencję dpa podczas podróży do Kanady odpowiedział: "Zobaczmy. Takiej decyzji nie podejmuje się pod presją". Z kolei w maju w wywiadzie dla czasopism jezuickich Franciszek oświadczył: "Zostawiłem go na miejscu, żeby zobaczyć, co się stanie, ale mam w ręku jego list z rezygnacją".
W tle niemiecka droga synodalna?
Chociaż formalnie ataki na kardynała Woelkiego dotyczą kwestii jego odpowiedzialności za nadużycia duchownych w diecezji kolońskiej – a w tej sprawie Stolica Apostolska nie stwierdziła żadnych zaniedbań obecnego arcybiskupa Kolonii – to w istocie można odnieść wrażenie, że chodzi raczej o jego niezgodę na "program reform" proponowanych przez tzw. drogę synodalną.
Postulaty te dotyczą między innymi święcenia kobiet, czy błogosławienia przez duchownych związków homoseksualnych – kwestii sprzecznych z nauczaniem Katechizmu Kościoła Katolickiego, wobec których żaden Kościół lokalny nie może iść swoją odmienną "drogą narodową".
Czytaj też:
Kard. Burke: Papież powinien usunąć niemieckich biskupów, jeżeli nie porzucą herezjiCzytaj też:
Lisicki: Trudno to nazwać herezją. Mamy raczej do czynienia z formą przewrotu