Szefowa Kancelarii Prezydenta RP była w czwartek gościem programu "Kwadrans Polityczny" na antenie TVP1. Polityk odpowiedziała na pytania związane ze sporem Polski z Komisją Europejską.
Brak środków z KPO
Pomimo zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zgody na tzw. kamienie milowe, Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. Likwidacja Izby była jednym z warunków KE, aby uruchomić wypłatę należnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej.
– Patrząc na dokumenty i fakty, nie ma żadnych powodów, by Polska nie otrzymała środków z KPO. (...) W przestrzeni publicznej pojawiają się natomiast wypowiedzi, które sugerują coś innego. Jednak UE jest instytucją stojącą na gruncie prawa, mamy więc nadzieję, że wniosek o płatność, którego złożenie zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, zostanie uwzględniony – stwierdziła w programie TVP Grażyna Ignaczak-Bandych. – Projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną przygotowany przez pana prezydenta Andrzeja Dudę spotkał się z życzliwością ze strony przewodniczącej Komisji Europejskiej. On się nie zmienił, wszedł w życie. Nie ma żadnych powodów, by to kwestionować. I na pewno nie można naliczać nam kary za istnienie Izby, która nie istnieje. Sądzę, że trzeba trzymać się dokumentów, a nie wypowiedzi, które – przyznaję – są niepokojące. Wydaje się, że Komisja Europejska wychodzi poza swoje kompetencje, jeśli chodzi o kwestie wymiaru sprawiedliwości w Polsce – powiedziała szefowa Kancelarii Prezydenta. I dodała, że "nie ma precedensu, by gdzieś istniała możliwość kwestionowania statusu sędziego przez innego sędziego. Byłoby to bardzo niebezpieczne". – Jeśli sędziowie będą zajmowali się sobą, nie będą zajmowali się sprawami obywateli, którzy i tak długo czekają na rozstrzygnięcia – oznajmiła polityk.
Czytaj też:
"Wszystko rozbija się o jeden punkt". Gowin ujawnia, dlaczego Polska nie otrzymała środków z KPOCzytaj też:
Morawiecki: Będziemy musieli się jeszcze trochę pospierać z UE