Dawka większa niż życie

Dawka większa niż życie

Dodano: 
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Jerzy Karwelis | Karl Lauterbach, niemiecki minister zdrowia, zamaskowany w sposób trwały na poziomie co najmniej N95, zaszczepiony czterokrotnie, znowu zachorował na COVID. To chodząca antyreklama czwartej dawki, tzw. celowanej. Jak widać – nie pocelowało. Dlaczego?

Z tymi szczepieniami to się jednak nie udało. Ja naprawdę żałuję, bo gdyby działały, to wszystko byłoby OK, obostrzenia nie miałyby sensu i wrócilibyśmy do normalności. Teraz to większość (zaszczepiona) wypiera, ale nie to nam obiecywano. Miało być, że dwie dawki (Johnson jedna) i po krzyku. Od zakażeń uchroni w 99 proc., od hospitalizacji w 90 proc., od zgonów to w ogóle. Mam te wszystkie ulotki, te wszystkie #szczepmysie i ryzykowne z nazwy ostatnie proste. Że działa, że warto, że bezpieczne.

No, minął grubo ponad rok i można się przyjrzeć bilansowi. Bo jednak się nie udało – większość wcale się nie uodporniła, dalej wirus szalał (po testach), w szpitalach to samo. Zaszczepieni się zakażali. Umierali. Za tym ruszyła kampania odwrotna: że rzeczywiście, może w rzeczywistości to nie było tak fajnie i ci sami, którzy zapewniali o tych procentach, zaczęli zjeżdżać w dół, by choć trochę podążyć za realiami.

Szczególnie się tam nie tłumaczono z błędów: winni byli antyszczepionkowcy, którzy to mieli przechować w sobie tego wirusa, ale to nie tłumaczyło, dlaczego chorują zaszczepieni, bo po to, by mieć tarczę, również przeciwko samobójczym foliarzom, brali przecież szczepionkę. Drugim winnym był sam koronawirus, który (sensacja!) zaczął mutować, czyli omijać zaprogramowane na niego szczepionki, uciekając w warianty, na które zaszczepienie nie działało. Ale według laureata Nobla medycznego, śp. prof. Luca Montagniera, to właśnie szczepienia zaczęły „popychać” koronawirusa do mutowania. Goniliśmy własny ogon.

Tak czy siak szczepienia nie powstrzymały wirusa, co widać obecnie po rekordowych wzrostach zakażeń. W krajach zaszczepionych po kokardę wzrosty te są nawet 20 razy większe niż poziomy sprzed zastosowania szczepionek, kiedy przecież byliśmy bezbronni wobec wirusa.

Koniec żałosny

Cały artykuł dostępny jest w 34/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także