Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął w niedzielę oficjalne śledztwo w sprawie śmierci córki Aleksandra Dugina, określanego "głównym ideologiem Kremla" i "mózgiem Putina". W sobotę wieczorem oboje wracali razem do domu toyotą land cruiser, w której eksplodował ładunek wybuchowy. Aleksander Dugin uniknął śmierci, ponieważ wcześniej przesiadł się do innego samochodu, Daria Dugin zginęła na miejscu.
Agencja TASS oraz Ria Novosti podają, że według ustaleń służb, za zamachem stały ukraińskie służby, a bezpośrednim sprawcą ataku była obywatelka Ukrainy Natalia Wowk. Kobieta miała wraz z córką uciec do Estonii.
Rosja grozi Estonii. Odpowiedź Tallina
Źródła agencji TASS podają również, że rosyjskie władze mają wystosować do Tallina wniosek o ekstradycję kobiety. Cytowany przez serwis NEXTA senator Władimir Dżabarow stwierdził nawet, że jeśli Estonia nie zgodzi się na ekstradycję Wowk, estońskie władze poniosą tego konsekwencje. – To są podstawy do twardych działań przeciwko Tallinowi, ukrywającemu terrorystę – stwierdził rosyjski polityk.
W odpowiedzi, estońskie służby poinformowały, że policja i straż graniczna mogą udzielać informacji dotyczących osób, które przekroczyły granicę, tylko w przypadkach określonych przez prawo, a nie pod wpływem oskarżeń opisywanych w rosyjskich mediach.
Rzecznik estońskiej straży granicznej i policji Ragne Keisk w mailu przesłanych do redakcji CNN potwierdził także, że służby nie otrzymały żadnych oficjalnych próśb w tej sprawie ze strony Moskwy.
MSZ w Tallinie nie chciało komentować sprawy, odsyłając media do Ministerstwa Sprawiedliwości i Straży Granicznej.
Czytaj też:
Aleksander Dugin mówi o śmierci córkiCzytaj też:
Zdecydowana reakcja Putina na zabójstwo Dugin