Burzę wśród polityków opozycji oraz niechętnych władzy dziennikarzy wywołały słowa europosła PiS prof. Zdzisława Krasnodębskiego, na temat działań Unii Europejskiej.
Prof. Krasnodębski: Putina nas nie dzieli, ale łączy
– Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu – tłumaczył polityk w programie "W punkt" w Telewizji Republika.
– To jest paradoksalne, oczywiście, Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć wojnę, ale Polacy wiedzą w sensie duchowym, czy psychologicznym, jak z takim niebezpieczeństwem się obejść – tłumaczył prof. Krasnodębski.
– Putina nas nie dzieli, ale łączy. Natomiast UE posługuje się zupełnie innymi środkami. Raczej zachętami, pieniędzmi, siłą miękką, na pewno atrakcyjnością – dodał polityk.
Europoseł dodał, że instytucje unijne maja bardzo sprawnie działających prawników, przez co trudno z nimi wygrać.
– Na Rosję trzeba mieć Abramsy, wiadomo jakich środków użyć. Natomiast, żeby sobie poradzić z UE, to wymaga większego wysiłku organizacyjnego, intelektualnego – i w tym sensie to jest większe niebezpieczeństwo – podkreślił.
Oburzenie na słowa europosła PiS
Wyrwany z kontekstu fragment wypowiedzi europosła PiS wywołał oburzenie wśród polityków opozycji oraz nieprzychylnych władzy przedstawicieli mediów.
"Najbardziej antyeuropejscy politycy PiS to dziś ci siedzący obecnie w ławach Parlamentu Europejskiego i napychający sobie kieszenie pieniędzmi, które w razie PolExitu/WypierPolu pozwolą im dostatnie żyć i nie przejmować się losem motłochu. Fakt, nie opinia" – napisał dziennikarz Radia ZET Maciej Bak.
Niezadowolenia z wypowiedzi prof. Krasnodębskiego nie krył również dziennikarz sprzyjającej opozycji stacji TVN24 – Radomir Wit. "Profesor Krasnodebski musi się niewyobrażalnie męczyć w PE na tym wrogim zachodzie. A już niepojętym poświęceniem jest przyjmowanie wypłaty za zasiadanie w instytucji tej złowrogiej konstrukcji, jaka jest UE. Wielki szacunek za znoszenie tych trudów. Wielki" – ironizuje dziennikarz.
Lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty zapytany o słowa prof. Krasnodębskiego oraz utrzymaną w podobnym tobie wypowiedź europoseł Anny Zalewskiej, stwierdził: "To nie są doradcy (ws. polityki zagranicznej - red.), to są głupki".
– Człowiek, który wypowiada takie tezy i zna UE, jest głupi – mówił lider SLD.
"Jeżeli to nie jest V kolumna Putina, to nie wiem co to jest" – napisała natomiast poseł Lewicy Anna Maria Żukowska.
twitterCzytaj też:
Szrot: Środki z KPO należą się Polsce. Liczymy, że zostaną przekazaneCzytaj też:
Prezydent Czech: Potępiam ataki Brukseli na Polskę i Węgry