2 września Sejm zbierze się na nadzwyczajne posiedzenie. Posłowie zajmą się m.in. ustawą o wprowadzeniu dodatków do źródeł ogrzewania. Pięć dni później, 7 września zbierze się Senat. Według słów marszałka izby Tomasza Grodzkiego, senatorowie niezwłocznie zajmą się przepisami o świadczeniach dla Polaków.
Jednak zdaniem senatora PiS Stanisława Karczewskiego, Senat mógłby zebrać się już 2 września i pracować równolegle z Sejmem. Wtedy ustawy mogłyby zostać przyjęte szybciej, ale, jak zauważył Karczewski, zwłoka jest spowodowana niechęcią Platformy Obywatelskiej i Tomasza Grodzkiego do Prawa i Sprawiedliwości.
– Przy ważnych ustawach jakie przyjmowaliśmy w poprzedniej kadencji, pracowaliśmy wspólnie. Ta zwłoka jest dlatego, że PO i marszałek Grodzki jest w totalnej opozycji i robią wszystko, by dokuczyć polskiemu rządowi, dokuczyć PiS. Obiektywnie nie jest to długi czas 2 września to piątek, 7 środa i wtedy, mam nadzieję, te ustawy zostaną uchwalone – powiedział były marszałek Senatu na antenie TVP.
Wojenne reparacje
Polityk odniósł się także do kwestii reparacji wojennych ze strony Niemiec. W Polsce coraz głośniej formułowane są polityczne oczekiwania wypłaty odszkodowania od Niemiec za zniszczenia z okresu II wojny światowej.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że obóz władzy nie odpuści tematu uzyskania reparacji od Republiki Federalnej Niemiec. Lider partii rządzącej podkreślił przy tym, że Niemcy mają wobec nas nie tylko dług materialny, ale też moralny. 1 września ma zostać zaprezentowany raport, który przedstawi szacowaną kwotę, jakiej Polska może domagać się od Niemiec.
Zdaniem Karczewskiego, "byłoby błędem" gdyby Polacy nie upomnieli się o reparacje.
– Nie wiem czy dostaniemy je czy też nie dostaniemy, ale i w tym obszarze jestem optymistą. Sam premier Kaczyński wypowiadał się, że może to nie nastąpi teraz, natychmiast na pewno nie. Ale taka debata jest potrzebna – powiedział.
Czytaj też:
"Tak dobrze to nigdy nie było". Karczewski odczytał "pytanie" do KaczyńskiegoCzytaj też:
Karczewski: Po następnych wyborach nie będziemy mieli koalicjantów