Kaczyński apeluje o kontrolę wyborów. "Potrzebna jest naprawdę armia"

Kaczyński apeluje o kontrolę wyborów. "Potrzebna jest naprawdę armia"

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Musimy stworzyć armię ludzi, która będzie strzegła wyborów – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

– Musimy stworzyć - poza tym, że musimy przeprowadzić pewne zmiany prawne, które pozwolą lepiej kontrolować wyniki wyborów - (...) armię, która będzie strzegła wyborów w każdym okręgu wyborczym – mówił Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Targu.

Zwrócił się do wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości, a także do jego zwolenników, by wzięli udział w tym przedsięwzięciu. – Potrzebna jest naprawdę armia. Armia licząca kilkadziesiąt tysięcy ludzi, bo tych okręgów, obwodów wyborczych, komisji obwodowych, jest (...) przeszło 28 tysięcy i wszędzie muszą być nasi ludzie. I to jest dzisiaj nasze wielkie zadanie, obok innych oczywiście, ale to zadanie nie jest do wykonania przez samą partię – dodał.

Kaczyński: Przegrana PiS będzie tragedią

– Partia dziś takich sił nie ma. To musi być szerszy ruch i bardzo proszę, żeby już teraz, na jesieni, podjąć działania zmierzające do powołania takiego ruchu, bo tylko wtedy możemy być pewni, że wynik będzie sprawiedliwy, zwycięski - w co głęboko wierzę - albo i nie, co było by tragedią, ale może się to zdarzyć, ale sprawiedliwy – podkreślił.

Według Kaczyńskiego wybory parlamentarne odbędą się "za mniej więcej 13, 14 miesięcy, jeśli nie będzie jakichś nadzwyczajnych wydarzeń". Jak dodał, "druga strona już dzisiaj zapowiada, że ona będzie je (wybory - red.) kontrolować.

– Co to znaczy w ich rozumieniu to chyba wiemy i że ona w gruncie rzeczy - to jest między słowami, ale bardzo wprost, tak naprawdę formułowane - żadnego innego wyniku niż ich zwycięstwo nie uzna – ocenił prezes PiS.

Protest w Nowym Targu

Wizycie Kaczyńskiego w Nowym Targu towarzyszył protest kilkudziesięciu osób. Zebrani skandowali: "Podhale to nie PiS" i "Precz z Kaczorem, dyktatorem". Mieli ze sobą także transparenty z hasłami: "Boję się własnego państwa" i "My zostajemy, rząd wychodzi".

Wcześniej część osób, które brały udział w proteście, chciało wejść na spotkanie z Kaczyńskim. Od organizatorów mieli usłyszeć, że nie ma ich na liście.

Czytaj też:
Na czym polega różnica między PiS a PO? Kaczyński odpowiada

Źródło: TVN24
Czytaj także