Co dalej z Ukrainą? Niepokojące słowa Pieskowa

Co dalej z Ukrainą? Niepokojące słowa Pieskowa

Dodano: 
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow Źródło: PAP / MAXIM SHIPENKOV
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował perspektywy rozwoju sytuacji na Ukrainie.

Współpracownik Władimira Putina i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował w rozmowie z agencją Interfax przebieg rosyjskiej inwazji na Ukrainę (nazywanej w Rosji "operacją specjalną").

Jak podkreślił polityk, w tej chwili nie ma perspektyw na polityczne i dyplomatyczne uregulowanie sytuacji.

Pieskow nie mówił o planach dotyczących kolejnych działań Moskwy na Ukrainie.

NATO opublikowało prognozę dot. wojny

Tymczasem kilka dni temu serwis Business Insider, powołując się na poufny raport NATO, opisał prognozę Sojuszu dotyczącą konfliktu na Ukrainie.Jak wskazano, duża część ziem zdobytych przez Rosjan na wschodzie Ukrainy została w tym miesiącu wyzwolona. W raporcie stwierdzono również, że ofensywa ukraińska ma „znaczący wpływ na logistykę” rosyjskich sił zbrojnych. Dokument stwierdza jednak, że w tej chwili nie ma co liczyć na szybkie zakończenie wojny.

"Siły ukraińskie odepchnęły siły rosyjskie na wschodzie i wywierają na nie również presję na południu, ale wojna jest daleka od zakończenia" – czytamy w raporcie.

Rosja nie przerwie walki

Według NATO Rosja będzie kontynuować ofensywę w Donbasie, niszcząc tak dużo infrastruktury, jak tylko się da. Co więcej, Rosjanie będą kontynuowali swoje działania niezależnie od strat.

„Wojska rosyjskie i ukraińskie nie wycofują się ze swoich celów militarnych i politycznych. Ale jest mało prawdopodobne, aby jedna ze stron odniosła decydujące zwycięstwo” – stwierdza dokument.

Jak donosiła niedawno ukraińska agencja Unian, rosyjski prezydent Władimir Putin nakazał zdobycie całego obwodu donieckiego do 15 września. Na tej części frontu nasiliły się walki. Mimo to Ukraina zachowuje kontrolę nad 45 proc. regionu donieckiego.

Czytaj też:
Przyjaciel Putina grozi atakiem nuklearnym wobec NATO. Wymienił pierwszy cel
Czytaj też:
Tego się nikt nie spodziewał w rosyjskiej TV. "Naród nas ogląda. Oczekują prawdy"

Źródło: Interfax
Czytaj także