Wydarzenie w stolicy ma być odpowiedzią związkowców między innymi na – ich zdaniem – nieudolne działania rządu, który nie radzi sobie z kryzysem energetycznym i jego skutkami. Decyzja o zorganizowaniu manifestacji zapadła po dwóch turach rozmów z przedstawicielami obozu władzy.
Jednak jak zaznaczył szef "Solidarności" Piotr Duda, listopadowe wydarzenie nie będzie protestem "przeciwko rządowi", ale "na rzecz postulatów" NSZZ.
Działania rządu a postulaty związkowców
"Propozycje rządu nie gwarantują skutecznej realizacji postulatów Związku w zakresie przeciwdziałania wzrostowi cen energii, przeciwdziałania ubóstwu energetycznemu polskiego społeczeństwa, groźbie upadłości firm energochłonnych oraz nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom znaczących podwyżek dla pracowników zatrudnionych w szeroko pojętej sferze finansów publicznych” – czytamy w uchwalę Komisji Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego. Dokument został udostępniony na stronie internetowej solidarnosc.org.pl.
"Solidarność" poinformowała, że pierwsze rozmowy z przedstawicielami obozu władzy odbyły się 22 września tego roku podczas posiedzenia w Zakopanem, a następnie 5 października br. w Warszawie. W tych drugich uczestniczył sam premier Mateusz Morawiecki.
"Decyzja o proteście nie zamyka drogi do porozumienia. NSZZ »Solidarność« jak zawsze jest otwarta na rzeczowy dialog, jednak bez zmiany stanowiska rządu wobec kluczowych postulatów porozumienie nie będzie możliwe" – przekazali związkowcy.
"Solidarność" żąda realizacji trzech postulatów, a mianowicie: systemowego powstrzymania wzrostu cen energii uzyskiwanej ze wszystkich rodzajów surowców i nośników; zapewnienia godziwego (systemowego) wzrostu wynagrodzeń pracowników w szeroko rozumianej sferze finansów publicznych; przyjęcia ustawy dotyczącej tzw. emerytur stażowych.
"Największa manifestacja od lat"
W rozmowie z portalem Onet.pl szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz stwierdził, że wydarzenie organizowane przez Związek 17 listopada br. będzie "największą manifestacją w Warszawie od lat".
– Nie robimy manifestacji dla manifestacji. To jedno z narzędzi, jakimi dysponuje Związek, by móc skutecznie bronić pracowników i walczyć o ich prawa. Jeśli wszystkie nasze postulaty zostaną zrealizowane, to manifestacja w Warszawie zostanie odwołana – powiedział jeden z liderów NSZZ.
Czytaj też:
Fatalne wieści dla PiS. Polacy nie wierzą, że rząd poradzi sobie z inflacjąCzytaj też:
Dymisja w rządzie. Minister potwierdził swoją rezygnację