Drastyczne podwyżki cen energii. Rząd zapowiada pomoc m.in. dla samorządów

Drastyczne podwyżki cen energii. Rząd zapowiada pomoc m.in. dla samorządów

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki i szef MAP Jacek Sasin
Premier Mateusz Morawiecki i szef MAP Jacek Sasin Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Nowe regulacje mają objąć podmioty wrażliwe np. szpitale i szkoły. Do tej grupy mają dołączyć także samorządy.

O planach rządu poinformował w piątek wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Polityk zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym czytamy: "We wtorek przedstawię na Radzie Ministrów przygotowane przez ministerstwo aktywów państwowych rozwiązania dot. ochrony odbiorców energii elektrycznej poprzez wprowadzenie ceny maksymalnej dla podmiotów wrażliwych, m. in. szkół, szpitali, ale również samorządów".

twitter

Jak donosi "Rzeczpospolita", zaproponowane przez MAP rozwiązania opierają się na dwóch założeniach. Pierwsze z nich wprowadza maksymalną cenę energii, na poziomie 618,24 zł/MWh. Ta wartość stanowi 40-procentowy wzrost względem średniej wysokości taryfy zatwierdzonych przez URE dla gospodarstw domowych, dla odbiorców wrażliwych oraz jednostek samorządów terytorialnego.

Drugim zaproponowanym rozwiązaniem jest wprowadzenie nowej daniny. Miałaby ona pochodzić z nadzwyczajnych zysków od spółek za 2022r., w tym od spółek energetycznych. Środki zebrane w ten sposób zapewnią finansowanie wsparcia dla wymienionych wcześniej podmiotów.

Tarcza solidarnościowa

Podczas konferencji prasowej w ubiegły czwartek szef rządu zaprezentował szczegóły tzw. tarczy solidarnościowej. Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie ceny gwarantowanej dla zużycia energii do poziomu 2 tys. KWh rocznie dla wszystkich gospodarstw domowych oraz dodatkowy rabat na poziomie 10 proc. za ograniczenie zużycia o 10 proc. r/r.

W przypadku rodzin z osobą niepełnosprawną, rodzin wielodzietnych oraz rodzin rolniczych cena gwarantowana ma obowiązywać do poziomu zużycia 2,6 tys. KWh rocznie.

Rozwiązanie zaproponowane przez rząd budzi jednak kontrowersje. Chodzi o poziom zużycia energii, który jest progiem uzyskania pomocy. Wielu ekspertów wskazuje, że 2 tys. KWh rocznie to zbyt niski próg, aby z pomocy mogło skorzystać wiele rodzin. Jednak przedstawiciele rządu odpierają te argumenty, wskazując, że wspomniana wartość została ustalona na podstawie obliczeń.

Czytaj też:
Prezydent miasta: Grożą nam wyłączenia prądu w nocy
Czytaj też:
PSE po raz pierwszy ogłosiły okresy zagrożenia w ramach rynku mocy
Czytaj też:
Piekarnie i cukiernie na skraju bankructwa. Rachunki w górę nawet o tysiąc procent

Źródło: Rzeczpospolita / Twitter
Czytaj także