Były dowódca GROM odniósł się do nowej strategii Stanów Zjednoczonych, w której Rosja nie jest wskazywana jako największe zagrożenie. – W tej strategii Europa jest pokazana jako słaba, rozmemłana, tracąca na znaczeniu. Relacje z nią warto podtrzymywać, ale głównie jako z rynkiem zbytu dla USA i kontynentem kupującym amerykańskie uzbrojenie. W Rosji ta strategia problemu nie widzi, a wręcz zaleca powrót do tego, co było wcześniej. Należy zastanowić się, jaką strategię powinniśmy przyjąć, żeby utrzymać silne relacje z USA i jednocześnie zadbać o własne bezpieczeństwo – stwierdził w Polsat News.
Zdaniem generała, Polska musi umieć współpracować z każdym prezydentem USA, także z Donaldem Trumpem. – Dyplomacja rządzi się swoimi prawami. To narcystyczne samouwielbienie Donalda Trumpa chyba musi być zaspokajane, bo chcemy utrzymać dobre relacje z USA. Nie zmienimy prezydenta Stanów Zjednoczonych, musimy nauczyć się działać z tym, który jest – zaznaczył.
Polko: Europa jest silniejsza niż Rosja
Wojskowy dodał, że Europa powinna wykorzystać sytuację do zbliżenia się, budowania autonomii strategicznej i rozwijania własnych zdolności odstraszania wobec Rosji. – Rosja nie jest potęgą. Europa ma przewagę technologiczną, budżetową i ludnościową. Te aktywa trzeba szybko uruchomić, żeby pokazać Rosji, że w starciu z Europą nie ma szans – mówił.
Gen. Roman Polko zaznacza, iż znaczenie Polski może być kluczowe, ale musi to być rola aktywna: – My nie możemy chować jak struś głowy w piasek i w koncercie mocarstw przyglądać się wszystkiemu z boku. Powinniśmy wychodzić z inicjatywami, bo to w naszym interesie jest, aby jednoczenie Europy w zakresie bezpieczeństwa przyspieszyło.
"Absurdalny wyścig"
Polko krytycznie ocenił licytację polityków ws. deklaracji o niewysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. – Wyścig polityków pt. "Kto bardziej nie wyśle polskich żołnierzy na Ukrainę" jest absurdalny. Nawet nie wiemy, jaki to ma być typ misji, a już krzyczymy "nie". Nie można być hamulcowym – ocenił. Przypomniał też, że Polska ma realne atuty: jest głównym hubem logistycznym, a "nasze siły specjalne lepiej rozumieją specyfikę działania rosyjskich sił".
Zaznaczył także, że relacje z Amerykanami muszą być narzędziem do wzmacniania bezpieczeństwa Europy, a nie rywalizacji wewnątrz NATO.
Czytaj też:
Ruch USA wywołał strach w Europie. Błaszczak: To szansa dla Polski
