Do Sejmu trafił projekt ustawy dotyczący powołania Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego.
Rada ds. bezpieczeństwa strategicznego?
W skład rady miałoby wchodzić pięciu członków, a do jej zadań należałoby m.in. wydawanie opinii w zakresie odwołania członków organów nadzorczych oraz odwołania i zawieszenia w czynnościach członków organów zarządzających spółek skarbu państwa. Chodzi o około 30 podmiotów, w tym PKN Orlen, PERN, PSE, Gaz-System i Polfa Tarchomin.
"Projekt dotyczy spółek prowadzących kluczową dla ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego działalność w Polsce oraz regionie Europy Środkowo-Wschodniej w branży paliwowo-energetycznej i farmaceutycznej. Proponowane rozwiązania przewidują mechanizmy prewencyjnej ochrony interesów ww. spółek i ich akcjonariuszy, w tym także Skarbu Państwa, przed negatywnymi następstwami nieuzasadnionej utraty ciągłości sprawowania funkcji nadzorczych i zarządczych" – napisano w uzasadnieniu projektu.
Przeciwko takiemu pomysłowi zdecydowanie opowiada się cała opozycja, wskazując, że jest to nic innego, jak próba "zabetonowania" w spółkach przedstawicieli układu władzy wobec perspektywy przegranej w przyszłorocznych wyborach.
Ziobro: Solidarna Polska co najmniej zdystansowana
Okazuje się, ze także w obozie rządzącej Zjednoczonej Prawicy nie ma w tej kwestii jednomyślności. W wywiadzie dla Polsat News o projekt PiS został zapytany minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro.
– Jesteśmy środowiskiem, które podejmuje decyzje demokratycznie, wtedy, kiedy jest materia na stole i wiemy jakie są założenia, konkretne zapisy, jakie rozmowy. Nie było takiej rozmowy wcześniej z nami, dlatego też Solidarna Polska nie podjęła jeszcze decyzji. Jeżeli nie ma rozmowy, to nie ma decyzji na tak – powiedział Ziobro, dodając, że na obecną chwilę nie wie, co jest w projekcie ustawy.
Lider Solidarnej Polski przyznał jednak, że politycy jego ugrupowania nie są nastawieni entuzjastycznie do projektu złożonego przez grupę parlamentarzystów PiS.