W środę minister Mariusz Błaszczak ogłosił, że rusza budowa zapory na granicy z Rosją, a dokładniej z obwodem kaliningradzkim. Na tym odcinku nasz kraj ma 232 km granicy (odcinek lądowy – 209,83 km; odcinek rozgraniczający morze terytorialne Rzeczypospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej – 22,21 km). Jest to odpowiedź polskiego rządu na zapowiedź zwiększonej liczby lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do Kaliningradu i groźbę nowej fali migracji z tamtego kierunku. Niedawno podpisana została umowa o "otwartym niebie".
Szef MON wyraził nadzieję, że "tym razem opozycja nie będzie urządzała wycieczek na granicę". – Mam nadzieję, że nie będzie nękała żołnierzy i funkcjonariuszy. Społeczeństwo stanęło murem za polskim mundurem, mam nadzieję, że tak będzie również tym razem – podkreślił Błaszczak, nawiązując do kryzysu granicznego, jaki miał miejsce rok temu na granicy polsko-białoruskiej.
Błaszczak odpowiada opozycji
Szybko jednak nadzieja wicepremiera została rozwiana. Tuż po ogłoszeniu decyzji o budowie zapory, politycy opozycji rozpoczęli krytykę inwestycji.
W pierwszym szeregu stanęła eurodeputowana KO Janina Ochojska, znana z atakowania polskich władz za ochronę granicy w trakcie kryzysu sterowanego przez Alaksandra Łukaszenkę z jesieni ubiegłego roku. Oburzona eurodeputowana zwróciła się do Mariusza Błaszczaka. "Czy Pan i rząd PiS zostaliście pozbawieni rozumu? Wydaliście 1,6 mld zł na „zaporę” na granicy PL-BY po to żeby mieć furtki do dalszego łamania prawa, na pushbacki a teraz chcecie zbudować następną? Przestrzegajcie prawa i procedur. To tańsze i skuteczniejsze" – radzi Ochojska. Do krytyki projektu dołączyli także m.in. Tomasz Siemoniak oraz Bartosz Sienkiewicz.
Na te ataki w mocny sposób odpowiedział wicepremier. "Krytyka uszczelniania granicy z Rosją to wyraźny przykład prorosyjskiej postawy ze strony opozycji. Nasi żołnierze właśnie budują zaporę inżynieryjną, aby uniemożliwić przerzut nielegalnych migrantów przez reżim Putina, a opozycja nazywa ich wysiłki zbędnym działaniem. Wstydźcie się!" – napisał Mariusz Błaszczak na Twitterze.