Pod koniec września na oficjalnym koncie Synodu o synodalności w mediach społecznościowych, m.in. na Facebooku, pojawiły się kontrowersyjne grafiki, które miały służyć promocji Synodu. Jedna z nich była najbardziej niepokojąca. Przedstawiała kilka osób, tańczących na tle kościoła. Wśród nich była m.in. kobieta w ornacie i w koloratce oraz mężczyzna z napisem "PRIDE" w tęczowych kolorach. Nad głowami tych osób znajduje się napis: "jesteśmy przyszłością, a przyszłość jest dzisiaj".
Kontrowersyjne grafiki a postulaty Synodu o synodalności
Pozostałe obrazy również budzą wątpliwości. Jedna z grafik zestawia tożsamość katolicką z "tożsamością LGBTQ+". Inna z kolei wskazuje na wady Kościoła, wśród których wymienia np. nietolerancję, dyskryminację, a także... "tożsamość katolicką" oraz "liturgię".
Teraz portal Life Site News przekazał, że jeden z czołowych kardynałów Synodu broni "ewidentnie heretyckiej" grafiki. Hierarcha tłumaczy to koniecznością bycia "Kościołem słuchającym". O wspomniane grafiki zapytano kard. Grecha podczas prezentacji nowego dokumentu roboczego Synodu. Dokument dotyczy kontynentalnego etapu procesu synodalnego i wzywa m.in. do umożliwienia ponownych małżeństw osobom rozwiedzionym, kapłaństwa kobiet, a także uznanie "małżeństw" jednopłciowych.
"Jesteśmy Kościołem słuchającym!"
Podczas prezentacji dokumentu Synodu, dziennikarka z Watykanu Diane Montagna zwróciła uwagę, że grafiki przedstawiały wartości sprzeczne z nauką Kościoła i wiarą katolicką. Obawy te miał zbagatelizować kard. Mario Grech. – Słuchamy wszystkich i jeśli przejdziesz przez dokument – mówimy nie tylko o obrazach, ale o treści – słuchamy wszystkich, nie wykluczając nikogo – przekonywał.
Zdaniem hierarchy, obowiązkiem Synodu jest "wzięcie pod uwagę wszystkich głosów ludu Bożego". – W przeciwnym razie można by nas skrytykować, że nie jesteśmy Kościołem słuchającym! – ocenił kard. Grech.
Czytaj też:
Bp Marian Eleganti: Nie oczekuję już niczego dobrego po synodzie "o synodalności"Czytaj też:
Watykan propaguje… kapłaństwo kobiet