Jak się okazało tragedia w Przewodowie była wypadkiem, a rakieta, która spadła na polską ziemię zabijając dwie osoby została najprawdopodobniej wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, broniącą się przed rosyjskim atakiem na infrastrukturę energetyczną zachodniej Ukrainy.
Przewodów. Zełenski idzie w zaparte
Mimo to Kijów zaprzecza i wskazuje na Rosję. Prezydent Ukrainy podtrzymuje swoje stanowisko, że rakieta, która uderzyła na terytorium Polski nie została wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Zełenski przekazał, że we wtorek wieczorem otrzymał raport od dowódcy sił powietrznych ukraińskiej armii. – Nie mam wątpliwości, że to nie był nasz pocisk ani nasz atak rakietowy. Nie ma sensu, żebym im nie ufał, przeszedłem z nimi wojnę – powiedział polityk na konferencji prasowej. Jego wypowiedź cytuje ukraiński Kanał 24.
Biden: To nie dowód
Do słów prezydenta Ukrainy odniósł się w czwartek prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Polityk udzielił krótkiej wypowiedzi mediom po powrocie ze szczytu G20 na Bali. Dziennikarze zacytowali słowa Zełenskiego, na co Biden odparł „to nie jest dowód”.
USA potwierdzają wersję Polski
W środę Biały Dom i Pentagon wydały wspólne oświadczenie w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie, w którym potwierdziły wersję Polski.
Prezydent Andrzej Duda przekazał, że najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek, ponieważ rakieta nie była celowo wymierzona w Polskę. Wszystko wskazuje na to, że w Przewodowie spadł pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, która odpierała tego dnia zmasowany atak Rosji.
Wcześniej, także w środę, prezydent Joe Biden jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych informacji przez polskie władze poinformował partnerów z G7 i NATO, że wybuch we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraińską rakietę obrony powietrznej – podała w środę agencja Reutera, powołując się na źródło w NATO.
Czytaj też:
Zełenski: Stanowisko ukraińskie jest bardzo przejrzysteCzytaj też:
Pieskow ponownie zabrał głos. Pochwalił jeden kraj za reakcję