– Niech pani spróbuje seksu – zwrócił się podczas Przystanku Woodstock Jerzy Owsiak do posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. – Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać – dodał, odnosząc się w ten sposób do słów posłanki PiS z 2014 r., kiedy stwierdziła, że na Woodstocku „dochodzi do szczucia na Kościół” i promuje się wartości satanistyczne.
Czytaj też:
"Niech pani spróbuje seksu". Rzecznik PiS zapowiada pozew ws. słów Owsiaka
"Panu Owsiakowi odbija od dawna. Hołdy dla świeckiego świętego, zachwyt, z jakim media podchwytują jego mądrzenie się o Kościele, patriotyzmie i polityce - tym większy, że przecież ręka ręka myje, skoro odstawiana od władzy i wpływów sitwa zawsze może na wiernego Jurka liczyć, to i sama stara się go nadąć do rozmiarów liberalnej Matki Teresy, i to w wersji poprawionej - to wszystko źle zrobiło na mózg prostemu w gruncie rzeczy człowiekowi. Uwierzył biedak w swoją wielkość, a może wręcz boskość. Może trudno się dziwić" – napisał na Facebooku Ziemkiewicz, który dodał, że nie przychodzi mu do głowy nic bardziej stosownego, niż słowa Witolda Gombrowicza z "Operetki": "rzyg, rzyg!".