Śmierć na oblodzonym chodniku. Trzaskowski: Miasto nie odpowiada za ten fragment

Śmierć na oblodzonym chodniku. Trzaskowski: Miasto nie odpowiada za ten fragment

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
38-latek poślizgnął się na oblodzonej ulicy. W wyniku wypadku zmarł na miejscu. Głos w sprawie zabrał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Złe warunki na drogach i chodnikach doprowadziły do tragedii w stolicy. O godzinie 5:45, na warszawskiej Pradze 38-latek przewrócił się na chodniku i uderzył się w głowę.

– Niestety, mężczyzna zmarł na miejscu – poinformował sierż. Bartłomiej Śniadała z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Polsat News.

Policja bada okoliczności śmierci 38-latka.

Jest komentarz Trzaskowskiego

Głos w sprawie zabrał prezydent Warszawy, który podkreśla, że miasto nie ponosi odpowiedzialności za tę tragedię.

- Z moich informacji jasno wynika, że za ten fragment chodnika nie odpowiada miasto, a prywatny podmiot - zapewnił Trzaskowski na konferencji prasowej.

Prezydent podkreślił, że władze miasta odpowiadają za chodniki, które są przy budynkach, albo znajdują się na przystankach tramwajowych, autobusowych czy przy metrze. – Dodatkowo dbamy o chodniki w tych miejscach, gdzie nie ma budynków, np. przy parkach. To razem jest około 2,5 mln metrów kwadratowych – mówił.

Polityk podkreślił, że za większość chodników odpowiadają wspólnoty mieszkaniowe. – Od rana apelujemy, aby zachować czujność. Również straż miejska jest na to uczulona. Niestety nie wszyscy wywiązują się ze swoich obowiązków – dodał.

- Mówimy to wszystkim i staramy się egzekwować, by prywatne podmioty wywiązały się ze swoich zobowiązań. Tam gdzie odpowiadamy bezpośrednio za chodniki, staramy się je odśnieżać, reagując na warunki pogodowe - zapewniał.

Warszawie zabrakło karetek

Ratownicy w Warszawie i okolicach stolicy mają pełne ręce roboty. Wszystkie karetki pogotowia są w trasie. Nie ma ani jednego wolnego ambulansu – taki komunikat reporter RMF FM usłyszał w wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego. Od rana ratownicy w Warszawie odebrali kilkaset wezwań.

Rozgłośnia zaznacza, że na 80 ambulansów, które czekają na wezwania z dyspozytorni, o godzinie 9 ani jedna karetka w Warszawie i okolicach miasta nie miała przestoju.

– Rzeczywiście sytuacja jest trudna i w tej chwili nie ma ani jednego ambulansu, który stałby w stacji wyczekiwania, wszystkie są u pacjentów, bądź w drodze do pacjentów. Jesteśmy zawaleni pracą – przekazał dziennikarzowi Piotr Owczarski z warszawskiego Meditransu.

Czytaj też:
Zima zaskoczyła polityków? Sasin uderza w Trzaskowskiego
Czytaj też:
Paraliż komunikacyjny w kraju. Prezydent Białegostoku apeluje o zamknięcie szkół

Źródło: Interia.pl
Czytaj także