Piórkiem i pazurkiem II Małgośka, mówią mi, czas jest ludożercą.
No ba! Patrzę w lustro i sama widzę, jak ząb czasu mnie nadgryza. Oczywiście 40 lat plus jakiś VAT to nie powód, aby panikować. Zresztą, żadna szanująca się kobieta nie wita nowego roku przesadnie euforycznie. Zwłaszcza taka jak ja, która przysięgła sobie, że będzie się godnie starzeć – dumnie ignorując inwazyjnie oferty medycyny estetycznej. Wiele kobiet daje się oszpecić na życzenie swych partnerów. Mój dzielny Mąż uparcie trzyma się tych samych zeznań, które wypowiadał mi w narzeczeństwie i przed ołtarzem, więc czuję się zwolniona z pogoni za upływem czasu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.