– Mógłby to być sąd oparty na ukraińskim kodeksie karnym i uzupełniony elementami międzynarodowymi – powiedziała Baerbock, przemawiając w Akademii Prawa Międzynarodowego w Hadze.
Jej zdaniem trybunał powinien znajdować się poza Ukrainą i być obsadzony prokuratorami i sędziami z różnych krajów, aby "zapewnić mu bezstronność". Przyznała, że nie jest to idealne rozwiązanie, ale "nie ma innego wyjścia", gdyż w prawie międzynarodowym istnieje luka dotycząca "zbrodni agresji".
Niemożliwe jest pociągnięcie rosyjskich przywódców do odpowiedzialności w ramach Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), gdyż Moskwa nie uznaje jego jurysdykcji – przypomina "The Moscow Times". Dokumentem założycielskim MTK jest Statut Rzymski z 1998 r., który Ukraina i Rosja podpisały w 2000 r., ale go nie ratyfikowały. Jeszcze w listopadzie 2016 r. prezydent Rosji Władimir Putin zarządził, aby jego kraj nie został dopuszczony do udziału w MTK.
Wojna na Ukrainie. Kto może osądzić Putina?
Baerbock wyjaśniła, że nie ma zatem mechanizmu prawnego pozwalającego na pociągnięcie Putina do odpowiedzialności za inwazję na Ukrainę. Przypomniała, że siły rosyjskie popełniły wiele zbrodni wojennych: w Buczy, Mariupolu, Charkowie i innych miastach Ukrainy i że wszystko to wymaga zbadania. – Rosyjskie kierownictwo nie powinno mieć w tych sprawach immunitetu. Bez sprawiedliwości nie będzie trwałego pokoju – oceniła szefowa niemieckiego MSZ.
Minister opowiedziała się za zreformowaniem Statutu Rzymskiego, tak aby w przyszłości "agresja mogła być ścigana tak samo jak ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości czy zbrodnie wojenne". Jej zdaniem specjalny trybunał, który zajmie się rosyjskiem atakiem na Ukrainę, powinien stać się uzupełnieniem Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawach, w których nie może on działać z powodu luk w normach prawnych.
Czytaj też:
Były sędzia Trybunału Karnego: Są szanse na proces przeciwko Putinowi