Na początku stycznia Sejm przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Projekt poparło 198 parlamentarzystów PiS, dwóch z koła PS, a także trzech niezrzeszonych. Głosy przeciwko ustawie oddało 22 posłów Solidarnej Polski, 11 posłów Konfederacji, dwóch parlamentarzystów KO, sześciu Lewicy, siedmiu Polski 2050, jeden poseł z koła Kukiz’15, dwóch członków koła PPS oraz jeden poseł PS.
Jak poinformował marszałek Senatu Tomasz Grodzki, 31 stycznia odbędzie się dodatkowe posiedzenie Senatu, na którym projektem zajmie się izba wyższa.
Duda: Nie jestem gospodarzem tej ustawy
O prace nad projektem i ewentualne prezydenckie weto Andrzeja Dudę zapytał dziennikarz TVP Info.
– Jak trafi na moje biurko (przyjęta nowelizacja - red.), to tak, jak mówiłem ostatnio, będę się nad nią w szczegółach pochylał. Nie jest to projekt prezydencki. Jest to projekt rządowy, nie ja jestem gospodarzem tej ustawy – tłumaczył Duda w "Gościu Wiadomości".
– Spokojnie czekam na wynik prac parlamentu. Wtedy będę się nad tą ustawą pochylał – dodał polityk.
Prezydent odniósł się także do poprzedniej nowelizacji ustawy o SN. – Oni byli gotowi to zaakceptować, to były jednoznaczne absolutnie sygnały z Brukseli – mówił polityk.
– Niestety prace parlamentarne u nas trwały przez sześć miesięcy, wniesiono jakieś tam poprawki, z mojego punktu widzenia te poprawki nie były istotne i uważałem, że to żaden problem, że one nie zmieniały tego tak zwanej osi podstawowych – tłumaczył prezydent.
– Ale później, po kilku miesiącach, kiedy sytuacja na Ukrainie stała się jasna, było wiadomo, że rosyjska agresja nie będzie oznaczała natychmiastowej okupacji całej Ukrainy, że fala uchodźców została przez Polskę przyjęta, to niepokój w Brukseli znacząco się zmniejszył i wtedy te poprawki były świetnym pretekstem do tego, żeby powiedzieć: no nie, są zmiany w tej ustawie, to już nie jest to samo. Niestety tak się stało – tłumaczył prezydent.
Czytaj też:
Ziobro: Czy wiecie, czym tak naprawdę jest KPO?Czytaj też:
Wiadomo, kiedy Senat rozpatrzy nowelizację ustaw sądowych