Rosja prawdopodobnie zamierza rozproszyć siły ukraińskie, odwrócić je od krytycznych linii ataku i przyszpilić na północno-wschodnich obszarach przygranicznych. Jednocześnie zdaniem analityków amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) rosyjska inwazja z Białorusi pozostaje niezwykle mało prawdopodobna.
"Plan Putina"
W nowym raporcie analitycy podkreślają, że Rosja kontynuuje wewnętrzne operacje informacyjne przeciwko Ukrainie.
„Putin spotkał się 1 lutego, aby omówić odbudowę infrastruktury mieszkaniowej na Krymie, Biełgorodzie, Briańsku i Kursku po «neonazistowskim ostrzale» obszarów przygranicznych. (...) Wydaje się, że służy to dwóm celom: operacji informacyjnej, która ma przedstawić wojnę na Ukrainie jako egzystencjalnego zagrożenia dla obywateli Rosji w celu pozyskania wewnętrznego poparcia dla przedłużającej się wojny. Putin może stworzyć warunki do eskalacji nalotów transgranicznych w celu odwrócenia uwagi sił ukraińskich od krytycznych linii ataku, zatrzymując je w północno-wschodnich obszarach przygranicznych – twierdzą analitycy.
Atak z Białorusi
Jednocześnie zwracają uwagę, że rosyjski plan rozpowszechnienia informacji o przygotowaniach do inwazji z terytorium Białorusi zawodzi.
„Trwająca operacja informacyjna mająca na celu wypchnięcie wojsk ukraińskich na północną granicę Ukrainy i Białorusi wydaje się przynosić odwrotny skutek, ponieważ ukraińscy urzędnicy coraz częściej uważają, że taka ewentualność jest mało prawdopodobna" – podkreślają eksperci.
Analitycy wskazują, że groźby ataku z Białorusi są prawdopodobnie próbą "zmuszenia Ukrainy do przeniesienia ograniczonych jednostek na te obszary w celu ochrony przed takimi atakami, a tym samym rozproszenia sił ukraińskich do pewnego limitu przed ewentualną rosyjską operacją ofensywną w nadchodzących miesiącach”.
Czytaj też:
Daniłow ostrzega: 24 lutego szykuje się nowa fala rosyjskiej ofensywyCzytaj też:
ISW: Rosja może zwiększyć obecność wojskową na Białorusi