Jak zauważają analitycy Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), rosyjskie ataki na Ukrainę z północy są obecnie mało prawdopodobne. Jednak w przyszłości mogą one przybrać na sile, zwłaszcza biorąc pod uwagę decyzję Moskwy o zwiększeniu swojej obecności wojskowej na Białorusi.
„Kreml zapewnia elastyczność planowania i prawdopodobnie rozszerzy rosyjską obecność wojskową na Białorusi przed planowanymi dużymi ćwiczeniami (które prawdopodobnie mogłyby wesprzeć operację wojskową na Ukrainie) we wrześniu 2023 r. Rosja prawdopodobnie rozmieści dodatkowe siły na Białorusi jako część ćwiczeń «Zachód 2023» i «Tarcza Unii 2023», które prawdopodobnie odbędą się we wrześniu 2023 r." – piszą amerykańscy analitycy.
Wojna informacyjna
Jednocześnie eksperci podkreślają, że Federacja Rosyjska ucieka się do nietypowych działań w celu wzmocnienia operacji informacyjnej mającej na celu zastraszenie Ukraińców informacjami o nowej ofensywy ze strony Białorusi.
„12 stycznia Kreml wysłał na Białoruś wysokiego oficera rosyjskiego, Naczelnego Dowódcę Wojsk Lądowych Rosji Olega Saliukowa – jednego z trzech nowo mianowanych zastępców [dowódcy sił na Ukrainie Walerija] Gierasimowa. Być może Salukow zamierza stworzyć struktury dowodzenia i administracji niezbędne dla rosyjskiej grupy operacyjno-uderzeniowej" – analizuje ISW.
"Jest to działanie anomalne, wzmacniające groźbę, że Rosja zaatakuje Ukrainę z Białorusi, a wojska Mińska mogą wesprzeć ofensywę, choć ISW ocenia ten scenariusz jako na razie mało prawdopodobny. Na chwilę obecną nie ma dowodów na to, że na Białorusi zostały utworzone siły rosyjskie, struktury dowodzenia i kontroli niezbędne dla operacyjnej grupy uderzeniowej” – podkreślają specjaliści amerykańskiego think tanku.
Czytaj też:
Rozłam na Kremlu. ISW: Prigożyn chce przekonać PutinaCzytaj też:
Eksperci z USA: Rosjanie prawdopodobnie zdobyli SołedarCzytaj też:
Nowy dowódca sił rosyjskich na Ukrainie. ISW wyjaśnia powody nominacji