– Samoloty bojowe to coś bardziej skomplikowanego niż czołgi. Przekazanie samolotu, to przekazanie też całej infrastruktury – powiedział były szef BBN Paweł Soloch, komentując doniesienia o możliwości udostępnienia ukraińskiemu wojsku polskich myśliwców. – Przekazywanie Ukrainie samolotów bojowych byłoby procesem trwającym wiele miesięcy. Na dzisiaj, na "już" wojsko ukraińskie potrzebuje amunicji – podkreślił w RMF FM doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Soloch był też pytany o oczekiwania wobec piątkowej szczytu Ukraina-UE, który odbędzie się w Kijowie. – Oczekiwania podstawowe, które wielokrotnie wyrażał prezydent Andrzej Duda są takie, że Unia Europejska w większym stopniu zaangażuje się w pomoc Ukrainie, także finansową – powiedział Paweł Soloch.
F-16 nie dla Ukrainy
Amerykański dziennik "The Washington Post" relacjonuje, że zdecydowane "nie" prezydenta Joe Bidena na prośbę rządu Ukrainy o dostarczenie myśliwców F-16 "zostało przyjęte ze sceptycyzmem w Pentagonie, gdzie niektórzy urzędnicy, powołując się na historie odrzucenia wcześniejszych próśb z Kijowa, przewidują ostateczną zgodę".
W poniedziałek przywódca USA poinformował, że Stany Zjednoczone nie przekażą Ukrainie samolotów F-16. Amerykańska administracja najprawdopodobniej obawia się, iż wysłanie zaawansowanej broni mogłoby być odebrane przez Rosję jako eskalacja konfliktu, co skłoniłoby Władimira Putina do radykalnych działań, w tym być może nawet do użycia broni jądrowej.
Media przypominają, że gdy już na samym początku wojny Polska zaoferowała przekazanie Ukrainie swoich myśliwców MiG-29 pod warunkiem, że Stany Zjednoczone dostarczą nam w zamian samoloty F-16 w celu uzupełnienia stanu Sił Powietrznych RP, to Biały Dom w Waszyngtonie uznał, iż doprowadzi to do eskalacji i na początku marca 2022 roku zrezygnował z tego pomysłu.