DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia próbę przejęcia kontroli nad Lasami Państwowymi przez Unię Europejską?
Michał Gzowski: To jest kolejna próba prywatyzacji lasów, która odbywa się tym razem tylnymi drzwiami ale przez to samo środowisko. Dzieje się to nie wprost, tak jak w 2014 roku działo się w polskim parlamencie, ale sprytnie, poprzez zmiany w przepisach. My mówimy wprost: non possumus. Nie pozwolimy, na to, żeby odebrać wielu pokoleniom leśników możliwość dbania o polskie lasy.
Dlaczego lepiej, żeby dbali o lasy polscy leśnicy?
Po prostu polskie lasy są w lepszym stanie od lasów w innych krajach UE. Od 1945 roku wzrosła nam powierzchnia lasów z 20 do 30 proc. i jest to zasługa polskich leśników, którzy dbali o nie przez ostatnich kilkadziesiąt lat. Dziś zmieniamy drzewostany na bardziej odporne w kontekście zmian klimatu, szczególnie dużą uwagę przykładamy do tego, żeby było jak najwięcej drzew liściastych. Spójrzmy na statystyki dotyczące przyrody. W przypadku niedźwiedzi zamieszkujących Bieszczady, jeszcze kilka lat temu było ich kilkadziesiąt sztuk, dziś mamy ich prawie 400. Wbrew temu, co mówią ekolodzy i liczne lobby zagraniczne, dziś stan polskiej jest dużo lepszy niż to było wcześniej, a dzieje się tak dlatego, że realizowana jest w praktyce polska myśl leśna.
To może tu nie chodzi o dobro lasów, przyrody, ale majątek?
Spójrzmy na sprawę głębiej. W pierwszej kolejności mówimy o przyrodzie jako o ekosystemie i naszym dobrze narodowym, ale również o surowcu drzewnym i powierzchni naszego kraju. 1/3 terytorium Polski stanowią lasy. Idąc dalej, musimy pamiętać, co mamy pod ziemią, czyli wielkie niezbadane złoża surowców i rożnych kruszyw o wielkim majątku. Być może właśnie o ten majątek chodzi?
Ile warty?
Jest to depozyt przyrodniczy praktycznie bezcenny, niepoliczalny, który musimy przekazać kolejnym pokoleniom w dobrym stanie.
Czyli wszyscy polscy europosłowie powinni głosować na „nie”. Tymczasem głos „za” oddali europosłowie: Arłukowicz, Kopacz, Jarubas. Co pan na to?
Mamy do czynienia z tym samym środowiskiem, które już raz podniosło rękę na polskie lasy. Podobnie było w 2014 roku, gdy za rządów PO-PSL próbowano sprywatyzować polskie lasy, odebrać je leśnikom. Dziś chcą tego dokonać tylnymi drzwiami i myślę, że każdy patriota, Polak, leśnik, stanie ramię w ramię w obronie polskich lasów. Poprzednim razem, w 2016 roku dzięki inicjatywnie śp. prof. Jana Szyszki i jego żony Krystyny, polskie społeczeństwo uzbierało prawie 4 mln podpisów w obronie lasów. Dziś jeśli będzie trzeba, tych podpisów będzie dużo więcej. Lasy są dobrem narodowym, nie ma mowy, żeby komuś oddać nasz skarb.
Czytaj też:
Rzońca: Być może UE chce przejąć Lasy Państwowe pod zastaw swoich długówCzytaj też:
UE przejmie kontrolę nad polskimi lasami? Polacy ocenili plany europosłów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.