Niepraktyczna pani domu II Należę do ginącego gatunku, który słabo znosi filmy opatrzone ostrzegawczym napisem: „Przemoc, wulgarny język”.
.Zwłaszcza to drugie, bo do bitki na ekranie człowiek już się przyzwyczaił. Jednym słowem – lubię spędzić godzinę przed telewizorem, nie słysząc co drugiego słowa f.ck w jedynie słusznym polskim przekładzie. Taką gwarancję daje tylko angielski serial kryminalny. Jego składniki to po pierwsze: angielska prowincja. Po drugie: prowadząca śledztwo osoba – starsza, nieefektowna, uparta, przenikliwa, wzbudzająca jednak sympatię. Obok niej pomocnik
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.