Ukraiński prezydent udzielił wywiadu niemieckiemu tygodnikowi "Die Welt", w którym odniósł się do sytuacji Mołdawii. Zełenski zapewnił, że Kiszyniów może zawsze liczyć na pomoc Kijowa w kwestii Naddniestrza, w szczególności jeśli Federacja Rosyjska wykorzysta to terytorium do otwarcia kolejnego frontu. Przypomniał także, że niedawno Ukraina przekazała Mołdawii informacje o planach Kremla dotyczących obalenia mołdawskiego rządu.
– Otrzymaliśmy informację od naszych służb specjalnych, że Rosja chce wykorzystać ten moment i zmienić kierownictwo Mołdawii. Przekazaliśmy tę informację prezydent Mai Sandu – powiedział ukraiński przywódca.
Według Zełenskiego, Rosjanie planowali to od dawna. Przeszkodą był jednak fakt, że Mołdawia i Federacja Rosyjska nie mają wspólnej granicy. W związku z tym mogli przerzucić swoje wojska tylko na lotnisko w Kiszyniowie.
– Dlatego powinni korzystać z tego lotniska i wszystkich zasobów Naddniestrza. Maia Sandu nigdy nie prosiła mnie o pomoc, ale podziękowała mi za informację. Ona doskonale zna naszą sytuację. Ukraina zawsze będzie gotowa pomóc Mołdawii – podsumował prezydent Ukrainy.
Rosyjskie plany
Na konferencji prasowej w poniedziałek 13 lutego prezydent kraju Maia Sandu poinformowała, że Rosja planuje zamach stanu w Mołdawii. Tłumaczyła, że Moskwa może w tym celu wykorzystać protesty "opozycji", włączając w nie osoby po przeszkoleniu wojskowym, a także obywateli Federacji Rosyjskiej, Białorusi i krajów bałkańskich.
– Plan Rosji na przyszłość obejmuje sabotaż z udziałem osób przeszkolonych w wojsku, przebranych za cywilów, do przeprowadzania aktów przemocy, ataków na budynki państwowe i wzięcia zakładników – powiedziała Sandu, odnosząc się do danych wywiadowczych otrzymanych z Ukrainy.
Czytaj też:
Zełenski powiedział, co może wywołać III wojnę światowąCzytaj też:
Zełenski: To historyczna chwila dla naszych krajów