Białoruska agencja informacyjna BelTA przytacza wypowiedzi Jewstafjewa, który oceniał obecną sytuację geopolityczną Białorusi. Ekspert został także poproszony o komentarz do słów białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki, który wykluczył potrzebę posiadania przez Mińsk broni atomowej. Zdaniem Łukaszenki, broń masowego rażenia nie jest potrzebna jego państwu, ponieważ nie zamierza ono atakować ani Stanów Zjednoczonych ani krajów europejskich.
Choć jak ocenił Jewstafjew, podejście białoruskiego polityka jest słuszne, to jednak obecna "sytuacja militarno-polityczna na zachodnim krańcu Eurazji nasiliła się". Z tego względu Mińsk powinien jednak rozważyć wzmocnienie konwencjonalnych sił militarnych.
– Widzimy zbyt wiele nieodpowiedzialnych przejawów w polityce Polski, Litwy i niektórych innych państw – powiedział Jewstafjew.
– Bez wątpienia, gdy prowadzimy normalny dialog z partnerami przygranicznymi, nawet krajami NATO, można sobie poradzić z konwencjonalnym uzbrojeniem. Białoruskie siły zbrojne są dość potężne i mają dość dobrą reputację, dyscyplinę. Ale kiedy mamy do czynienia z geopolitycznymi chuliganami, przede wszystkim z Polską, to pewnie lepszej jakości wzmocnienie zdolności sił zbrojnych Białorusi byłoby całkiem logiczne – dodał rosyjski politolog.
Łukaszenka atakuje
Stosunki między Polską a Białorusią zdecydowanie zaostrzyły się. Powodem jest skazanie dziennikarza i działacza polonijnego Andrzeja Poczobuta przez białoruski reżim na karę kilkuletniego więzienia. W zgodnej opinii świata zachodniego wyrok zapadł po nieuczciwym procesie.
W odpowiedzi Polska zamknęła przejście graniczne w Bobrownikach, na co zareagował Aleksander Łukaszenka zapowiadając odwet. Podczas udzielonego w czwartek wywiadu Łukaszenka mówił o nieustannych "prowokacjach ekonomicznych" ze strony Polski i Litwy.
– Widzicie, jak zachowuje się Polska i Litwa. Na razie z ekonomicznego punktu widzenia ciągle prowokują. Zrzucają odpowiedzialność na mnie. Zamknęli przejścia. Co to jest? To jest prowokacja ekonomiczna. To znaczy, że nie ma handlu, nie ma gospodarki – powiedział białoruski polityk.
Czytaj też:
"Reakcja będzie szybka i zdecydowana". Łukaszenka ostrzegaCzytaj też:
Śmierć białoruskiego ministra. Media: To było samobójstwo