W czwartek wieczorem doszło do strzelaniny w kościele Świadków Jehowy w dzielnicy Gross Borstel w Hamburgu, w wyniku której zginęło co najmniej siedem osób, a co najmniej osiem innych zostało rannych.
Wszystkie ofiary śmiertelne zostały postrzelone. Według doniesień miejscowych mediów, sprawca lub sprawcy mogli zbiec z miejsca zdarzenia i są poszukiwani, ale nie ma potwierdzonych informacji o ich ucieczce.
Istnieją przesłanki, że sprawca może znajdować się w budynku, być może wśród zabitych.
Na miejscu zdarzenia pracują duże zastępy policji i ratowników, a drogi w rejonie zostały otoczone kordonem. Przyczyny strzelaniny nie są jeszcze znane.
Problem z nożownikami
To nie pierwsza tragiczna informacja z Niemiec na przestrzeni ostatnich kilku dni. W Niemczech cały czas narasta problem przestępczości z użyciem noża. Napastnikami są młodzi mężczyźni. Policja zwykle nie ujawnia ich narodowości ani pochodzenia.
Portal dziennika "Bild" informuje, że tylko w miniony weekend w stolicy Niemiec doszło do serii ataków przy użyciu noża. W tekście pada sformułowanie "nożowe szaleństwo". W sumie zanotowano sześć takich „incydentów”. Sytuacje takie to z Berlinie nie rzadkość, lecz częste zjawisko, potwierdza miejscowa policja.
Według "Bild", wiele wskazuje na to, że coraz więcej mieszkańców Berlina nosi przy sobie noże i używa narzędzia w przypadku konfliktów, nawet jeśli przyczyna jest zupełne banalna. Według danych policji, na przestrzeni 2021 roku w Berlinie zanotowano 2777 ataków przy użyciu noża, w wyniku których zginęły 33 osoby.
Przedstawiciel policji powiedział, że warto rozważyć zakaz posiadania noży w miejscach publicznych, jednak w praktyce będzie on ciężki do wyegzekwowania.