Zdaniem autora artykułu na wyborcza.pl, Telewizja Polska nie chciała powtórzyć frekwencyjnej wpadki z soboty, dlatego w niedzielę zdecydowała się na tzw. "sztuczny tłum". "Kiedy ktoś rzeczywiście chciał do nich dołączyć, odganiała go ochrona" – podaje dziennik.
"Konkurencja daleko w tyle"
Z danych Nielsen Audience Measurement opublikowanych przez portal Wirtualne Media wynika, że średnia widownia muzycznej imprezy wyniosła w telewizyjnej Jedynce 2,07 mln osób, co dało TVP 18,9 proc. udziału w rynku telewizyjnym. Największą popularnością cieszył się jubileuszowy koncert Maryli Rodowicz, który transmitowano w piątek, pierwszego dnia festiwalu, i zgromadził przed telewizorami średnio 3,49 mln widzów.
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski opublikował na Twitterze cząstkowe wyniki oglądalności Opola mierzone przez Netię w czasie rzeczywistym. Z tych danych wynika, że występ Maryli Rodowicz śledziło ponad 5,5 mln osób.
Wirtualne Media zwracają uwagę, że tegoroczny festiwal zgromadził o 280 tys. osób mniej niż przed rokiem. Największą popularnością Opole cieszyło się w 2005 roku. Koncert oglądało wówczas średnio 4,30 mln widzów.
Gazeta podaje fake news?
Na zarzuty stawiane przez "Gazetę Wyborczą" szybko odpowiedziała Telewizja Polska w oświadczeniu na swojej stronie.
"W artykule, który ukazał się na portalu wyborcza.pl, w dniu 18.09.2017 r. zatytułowanym „Opole 2017. After Party w telewizji. Publiczność na festiwalu udawali statyści”, nieprawdziwa jest informacja jakoby wśród publiczności byli statyści" – czytamy w oświadczeniu.
Jak zapewnia dalej TVP, "publiczność stanowiły osoby, które wykupiły bilety, zwycięzcy różnych konkursów, w których nagrodę stanowiły wejściówki, lub osoby, które otrzymały bilety od partnerów medialnych i sponsorów festiwalu".
Czytaj też:
Ile osób obejrzało Opole? Kurski: Konkurencja daleko w tyleCzytaj też:
Pietrzak w Opolu: Teraz bardziej opozycja szkodzi Polsce niż władza!Czytaj też:
Zdychanie srebrnego ekranu