Jak zaznacza portal Ukraińska Prawda, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uważa, że rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta w nocy z 27 na 28 kwietnia są kolejnym dowodem na potrzebę uzbrojenia Ukrainy w myśliwce F-16.
Szmyhal: Rosyjscy terroryści znowu zabijają
W nocy z czwartku na piątek na terenie całej Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny. Rakiety spadły m.in. na miasto Humań w obwodzie czerkaskim. "Rakiety uderzyły w obiekty infrastruktury cywilnej: 10 domów w Humaniu zostało uszkodzonych. Do godziny 9 rano zginęło 7 osób, wśród nich dziecko, a 18 zostało rannych. Ratownicy nadal usuwają gruz" – poinformował Szmyhal.
"W Dnieprze rosyjscy terroryści zabili kobietę i dziecko. Przestępcy na pewno zostaną ukarani. Jesteśmy wdzięczni naszym siłom obrony przeciwlotniczej, które zestrzeliły większość pocisków, za ocalone życie" – dodał ukraiński premier.
"Piąta rano, Humań. Celowe ostrzeliwanie wielopiętrowych budynków, w których spokojnie spały rodziny z dziećmi. Nie, to nie są wspomnienia nazistów w XXI wieku. Taka jest rzeczywistość zabijania Ukraińców przez Rosjan. Wiadomo już o 7 zabitych, 11 rannych, wśród nich są dzieci. To metody nie 'drugiej armii świata', ale szalonej grupy terrorystycznej 'Federacja Rosyjska'" – napisał doradca w Kancelarii Prezydenta Zełenskiego, Mychajło Podolak.
Alarm przeciwrakietowy wszczęto także w Kijowie. Nad miastem zastrzelono w nocy pięć rosyjskich pocisków. Serhij Popko, szef kijowskiej administracji wojskowej wskazał, że był to pierwszy rosyjski atak na stolicę Ukrainy od 9 marca.
Czytaj też:
"Tajemnicza istota". Miedwiediew atakuje premiera obcego państwaCzytaj też:
"Chinom nie opłaca się, by Rosja przegrała tę wojnę"