Orban powiedział publicznemu radiu Kossuth, że "ponieważ NATO zaopatruje Ukrainę w broń i pieniądze, tylko od mieszkańców Zachodu i Ameryki zależy, ile będą skłonni wydać na wojnę".
– Po drugiej stronie jest Rosja, kraj ze 140-milionami mieszkańców, który jest znacznie większy niż Ukraina i ma największy na świecie arsenał atomowy – stwierdził.
– Nie można sobie wyobrazić, że ktoś byłby w stanie pokonać kraj o takiej sile nuklearnej, i że Rosja nie będzie siedziała bezczynnie, czekając na porażkę – przekonywał premier Węgier, dodając, że Moskwa nie pogodzi się z przegraną.
Dalej mówił, że mimo starań Stanów Zjednoczonych, by "wciągnąć" jego kraj do wojny, Węgry nie wezmą w niej udziału.
– To nie nasza wojna i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej nastąpiło zawieszenie broni i rozpoczęły się rozmowy pokojowe, ponieważ nie ma innego sposobu na uratowanie dziesiątek lub stek tysięcy istnień ludzkich – oświadczył.
Orban: Etniczni Węgrzy także cierpią na Ukrainie
Według Orbana nadchodzące tygodnie będą trudne, ponieważ szykowana przez Ukrainę kontrofensywa jest jej "ostatnią wielką szansą, po której sytuacja się wyjaśni i dla wielu stanie się jasne, jakie opcje militarne pozostały na stole".
Jego zdaniem "wielu w Europie chce pokoju, ale obecna polityka USA i ich wpływy nie pozostawiają miejsca na głos pokoju". Dodał, że "wszystkie liberalne media są prowojenne".
Orban tłumaczył, że w interesie Węgier leży "dobrze funkcjonująca i odnosząca sukcesy Ukraina, a mieszkający tam etniczni Węgrzy jeszcze bardziej motywują Węgry do starań o zaprowadzenie pokoju".
Przekonywał, że "część Ukrainy to starożytna węgierska ziemia, która obecnie należy do Ukrainy", a "etniczni Węgrzy żyją tam jako rdzenna społeczność".
– Cierpienie Ukrainy jest także cierpieniem mieszkających tam etnicznych Węgrów – podkreślił Orban, dodając, że z tego powodu jego kraj jest szczególnie zmotywowany, "bardziej niż jakikolwiek inny naród w Europie", do szukania pokojowego zakończenia wojny.
Czytaj też:
"Powinniśmy się zastanowić dziesięć tysięcy razy". Orban apeluje do NATOCzytaj też:
Wyciek z Pentagonu. Węgry mogą potajemnie pomagać w przerzucie broni na Ukrainę