Kto wie jak się nazywał żeglarz, który w ślad za Krzysztofem Kolumbem osiągnął kontynent amerykański? OK, nie wiemy. Dobrze. A kto pamięta drugiego himalaistę na szczycie świata, Evereście? Dalej. Z zapartym tchem przeżywaliśmy emocje lądowania Armstronga i Aldrina na Księżycu. A jacy dwaj astronauci znajdowali się w załodze kolejnej misji, Apollo 12, którzy spacerowali po powierzchni Srebrnego Globu? Tu też trudno oczekiwać pozytywnej odpowiedzi. To znaczy, że ten drugi w żadnym razie się nie liczy, godny uwagi jest tylko pierwszy. Czyli najlepszy!
Tak często zaczynam wykład dla studentów czy kadr zarządzających. Na temat tego, jak być numer jeden, o krok przed innymi, istnieje wiele publikacji i jeszcze więcej warsztatów czy kursów, często on-line, gdzie zapewnia się zdobywanie nowych kompetencji kierowniczych na odległość. Niewątpliwie nawet największa wiedza dotycząca zarządzania nie wystarczy do tego, aby np. zachować odporność psychiczną w sytuacjach niepewności. Wzmocnienie psychiki i sformowanie umiejętności dowódczych można było osiągnąć w szkole przetrwania, którą na początku lat 80. stworzyłem we Włoszech pod patronatem ministerstwa obrony cywilnej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.