Problematyka eutanazji i wspomaganego samobójstwa, choć obecna w debacie publicznej we Francji od dziesięcioleci, do niedawna była traktowana przez kolejne francuskie rządy z dużym dystansem. Dbano, aby ten rozpalający emocje temat nie zdominował politycznego dyskursu. Nie inaczej zachowywał się do tej pory prezydent Emmanuel Macron, który nigdy nie zajął w tej kwestii zdecydowanego stanowiska i przez lata ignorował kolejne parlamentarne inicjatywy mające na celu legalizację praktyk eutanazyjnych. Czynił to tak jak jego poprzednicy – nie ze względu na przekonania, ale ze względów czysto pragmatycznych.
Gdy w roku 2021 Emmanuel Macron doprowadził do legalnego rozszerzenia dostępu do procedur in vitro na pary lesbijskie i samotne kobiety, spełniając jedną ze swoich obietnic wyborczych, uczynił wyraźny ukłon w stronę radykalnej francuskiej lewicy, nie miał jednak zamiaru otwierania kolejnego frontu ideologicznej wojny. Pomimo oczekiwań środowisk proeutanazyjnych kwestie związane z końcem życia nie stały się też tematem prezydenckiej kampanii wyborczej w 2022 r.
Moment odwracania uwagi
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.