Założyciel tzw. Grupy Wagnera, nazywany "kucharzem Putina" Jewgienij Prigożyn, ogłosił kolejny nabór ochotników do swojej prywatnej formacji.
Ogłoszenie pojawiło się na Telegramie Grupy Wagnera i ma dotyczyć poboru na "marsz na Warszawę". W wiadomości napisano, że poszukiwani są najemnicy chętni do przebycia 700 km w dwa tygodnie. Dołączyć do formacji mogą mężczyźni poniżej 67. roku życia. Wagnerowcy oferują ochotnikom możliwość nauki siedmiu zwrotów w języku polskim: "ręce do góry", "rzuć broń", "rozbieraj się", "to twoja wina" (jasna sugestia, że Rosjanie bezproblemowo podbiją Polskę). Zaznaczono jednocześnie, że do "armii" nie są przyjmowani wegetarianie. Dodano także, iż "paszport nie jest potrzebny". Nabór ma rozpocząć się 28 czerwca 2023 r.
W przeszłości dziennikarze potwierdzili, że Prigożyn dokonywał poboru z rosyjskich więzień. Więźniom, których wysyłano na Ukrainę, obiecywano amnestię i sowite uposażenie.
Prigożyn ujawnia: Rosja rozważa prowokację nuklearną
Szef najemników walczących na Ukrainie, który od dawna jest w konflikcie z resortem obrony w Moskwie, oskarża go o rozpatrywanie planu przeprowadzenia taktycznego uderzenia nuklearnego na terytorium Rosji.
Według Prigożyna, który wcześniej żądał dymisji rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego FR Walerija Gierasimowa, region Biełgorod, który od maja jest atakowany przez dywersantów z Ukrainy, może stać się celem prowokacji nuklearnej. Jeśli chodzi o użycie broni jądrowej na terytorium obcego państwa, szef wagnerowców jest pewien, że kierownictwo rosyjskiego MON nie odważy się tego zrobić, obawiając się adekwatnej odpowiedzi. – Jeśli zrzucimy bombę atomową na obce państwo, oni zrzucą dokładnie taką samą bombę na nas – powiedział w nagraniu opublikowanym na Telegramie.
Czytaj też:
Ukraińscy jeńcy wojenni trafili na Węgry. Przy pomocy Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej