O sprawie informuje serwis "Politico". Według prawników Kaili, Svena Mary i Michalisa Dimitrakopoulosa, byłą wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego będzie mogła wziąć udział w sesji plenarnej izby we francuskim Strasburgu. Zgodę wydał sąd w Brukseli.
Prawnicy podkreślają, że podróż greckiej polityk będzie mogła odbyć się wyłącznie w celu wykonywania swoich obowiązków.
– Nie wolno jej wyjeżdżać do innych miejsc we Francji w żadnym innym celu bez pozwolenia sędziego śledczego – stwierdzili obrońcy Kaili.
Oburzenia decyzją brukselskiego sądu nie kryje europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.
"Za chwilę Kaili zapewne wypowie się na temat Turowa." – napisał polityk na Twitterze odnosząc się do nowych problemów polskiej kopalni węgla brunatnego.
Afera korupcyjna
Była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Eva Kailii oraz europoseł z Belgii Marc Tarabella są podejrzani o przyjmowanie korzyści majątkowych z Kataru i Maroka w zamian za korzystne decyzje gospodarcze i polityczne.
Dochodzenie dotyczy nielegalnego lobbingu prowadzonego przez Katar i Maroko w celu wywarcia wpływu na proces decyzyjny w UE. Władze obu krajów stanowczo zaprzeczają tym doniesieniom.
Prokuratorzy ustalili, że lobbing obejmował duże sumy pieniędzy i "znaczące" prezenty. Podczas dziesiątek policyjnych akcji skonfiskowano ponad 1,5 mln euro w gotówce.
Panzeri, domniemany pośrednik między krajami arabskimi a europarlamentem, zawarł umowę z prokuraturą, w której przyznał się do przestępczego udziału w przekupstwie i zobowiązał się do ujawnienia szczegółów całego procederu.
Według belgijskich mediów Panzeri przyznał się do przekazania Tarabelli 120 tys. euro w gotówce w kilku ratach w związku z jego pracą nad kwestiami związanymi z Katarem. Adwokat Tarabelli twierdzi, że jego klient nigdy nie przyjął żadnych pieniędzy ani prezentów od Kataru.
Czytaj też:
Wybory w Grecji. Jóźwiak: Tryumf chadecji, porażka sondażowniCzytaj też:
Afera Katargate. Kolejny poseł do PE zatrzymany