Były prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew nieustannie zabiera głos na temat Ukrainy oraz Zachodu, nie wzbraniając się przed obrazoburczymi lub szokującymi stwierdzeniami. Tym razem rosyjski polityk opublikował "reflekcje" na temat przyszłości Ukraińców w NATO.
NATO nie chce Kijowa?
Jak zauważył Miedwiediew w swoim wpisie w serwisie Telegram, sekretarz generalny NATO Stoltenberg odrzucił możliwość przyłączenia Ukrainy do Sojuszu w czasie wojny, ale podkreślił, że drzwi dla Kijowa pozostają otwarte. Były prezydent Rosji ma jednak własną interpretację słów Stoltenberga.
"Co to oznacza w praktyce? Zachód nie potrzebuje Ukrainy w NATO. Przynajmniej, jeśli chociaż fragment tego państwa zostanie zachowany w obecnym kształcie. Dlatego dla nazistowskiej Ukrainy konflikt będzie permanentny. A nowy gabinet polityczny w Kijowie (jeśli w ogóle będzie istniał) na pewno nie zostanie zaproszony do NATO” – napisał Miedwiediew.
Droga do NATO
30 września 2022 roku Ukraina złożyła wniosek o przyspieszone przystąpienie do NATO. 4 kwietnia 2023 r. sekretarz generalny Sojuszu wskazał etapy, które Ukraina musi zaliczyć, aby zostać członkiem organizacji, zaznaczając, że zwycięstwo w wojnie z Rosją jest warunkiem wstępnym wszelkich przyszłych negocjacji w sprawie członkostwa Ukrainy w Sojuszu. Ponadto Ukraina musi przeprowadzić odpowiednie reformy. Chodzi o ustawy antykorupcyjne, kwestie praworządności i praw mniejszości.
14 czerwca Jens Stoltenberg podkreślił, że lipcowy szczyt Sojuszu w Wilnie potwierdzi, że przyszłość Ukrainy leży w NATO. Jednocześnie obecnie trwają konsultacje dotyczące tego, jak dokładnie zostanie zrealizowane dążenie Ukrainy do członkostwa w NATO. W Sojuszu istnieją różne poglądy na temat przyszłej perspektywy akcesji Ukrainy, a jedynym sposobem podejmowania decyzji jest konsensus wszystkich sojuszników.
Czytaj też:
Ukraińcy oburzeni na Lewandowskiego. Chodzi o jedno zdjęcieCzytaj też:
Kolejne państwo w stanie wojny z Rosją? Niepokojący wpis Miedwiediewa