Joergen Bosse zamieścił na łamach regionalnej niemieckiej gazety "Ostsee Zeitung” komentarz do obecnej sytuacji branży turystycznej na wyspie Uznam. Jego zdaniem, już teraz polska oferta jest lepsza niż niemiecka. W związku z tym pilnie potrzeba inwestycji w infrastrukturę.
"Polska w ostatnich latach mocno inwestowała. Infrastruktura, hotele, transport, telekomunikacja są częściowo dużo nowocześniejsze i lepsze. Do tego dochodzą różnice w cenach i wystarczająco dużo personelu, aby móc wszystko zrobić dla gości" – pisze ekspert i ostrzega, że niemieckim kurortom będzie coraz trudniej konkurować z polskimi obiektami.
Jak zauważa gazeta, liczba turystów w niemieckiej części wyspy nie zwiększa się, podczas gdy polskie hotele i lokalizacje przyciągają coraz większą liczbę odwiedzających.
Tymczasem Michał Faligowski, przewodnik turystyczny i właściciel firmy Hotele i Turystyka w Świnoujściu w rozmowie z Deutsche Welle przekonuje, że niemieckim kurortom nie grozi upadek przez polską konkurencję. I choć od lat 90. XX wieku i boomu turystycznego w niemieckiej części Uznamu niewiele się zmieniło, a "dojazd na wyspę pod względem technicznym jest w fatalnym stanie", to jednak obie części wysypy kierują swoją ofertę turystyczną do odmiennych klientów. To sprawia, że ani Niemcy ani Polacy nie muszą obawiać się krachu.
Tunel pod Świną
Świnoujście to jedyne miasto w Polsce, które jest położone w całości na wyspach. Komunikację pomiędzy dwiema największymi z nich – wyspami Uznam i Wolin stanowiły tylko przeprawy promowe, które łączyły Świnoujście z resztą Polski.
Pod koniec czerwca otwarto tunel łączący obie części miasta. Otwarcie tunelu oznacza ogromne ułatwienie komunikacyjne i transportowe między wyspami. Zamiast długich kolejek oczekiwania na przeprawę promową, przejazd tunelem między wyspami Uznam i Wolin zajmie około dwie minuty. Tunel pod Świną ma długość ponad 1483 m i jest to najdłuższa przeprawa podwodna w Polsce. Na jego budowę przeznaczono blisko 776 mln zł z polskiej części funduszy europejskich.
Czytaj też:
Kolejne drastyczne regulacje UE. Szydło: Zniszczą rolnictwo i przemysł